Właśnie rozmawiałam z dr Kacprzak i nie bardzo mogę się pogodzić z tym co usłyszałam. Wychodzi na to, że zabiło go zwykłe zapalenie, świeże czyli, że musiał je złapać niedawno. Jedyne gdzie jeździliśmy z nim to był MV no i raz Multivet na usg. W domu wszyscy zdrowi. Płuca wbrew tego co było w opisie usg były powietrzne i nie było ani jednego zrostu, ani żadnego guza co usg sugerowało! Ogólnie z tego co zrozumiałam w środku nie było ogólnie źle. Miał trochę płynu w worku osierdziowym. Miał 2 rodzaje nowotworów (jeden usunięty ze skory w lutym i drugi leczony -insulinomę) i umarł na zwykłe przeziębienie... podobno układ naczyniowo oddechowy nie dał rady...ale to bez sensu...
To niby bez sensu, ale iluż staruszków ludzkich umiera z powodu zwykłego przeziębienia. Może on już nie miał siły zwalczać następnej infekcji, nie widział sensu? 7 lat, operacje, choroby...mógł być zmęczony
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com