Hej hej, chłopcy mają się świetnie!
Ja z kolei byłam na testach alergicznych, bo już powoli przestawałam sobie radzić z moją alergią. O dziwo całkiem mi przeszło uczulenie na sierść psa i kota. Na drzewa też! Na świniaki nie jestem uczulona, no i jedyne, co zostało to uczulenie na trawy, ale bardzo delikatne no i te cholerne roztocza

Do tej pory mam rękę spuchniętą, a testy robiłam wczoraj -_- Jestem miło zaskoczona, że cofnęło mi się uczulenie na brzozę, topolę, zwierzęta. Plan leczenia rozpisany, więc mam nadzieję, że pomoże mi to i na nieżyt nosa (o zgrozo, jestem uzależniona od kropli do nosa przez moje wieczne alergie i przeziębienia, więc jest ciężko) no i na moja atopową skórę.
O dziwio alergolog bardzo fajna. Spodziewałam się, że jak powiem, że mam w domu świniaki to powie, że to od nich i bla bla bla bla. Ale tylko spytała od kiedy są u nas i czy zauważyłam powiązanie. Powiedziałam, że nie i nic nie mówiła.
Powiązanie jest z tym, że przeprowadziliśmy się do małej kawalerki na 3 piętrze, gdzie jest cholernie gorąco (grzejemy tylko w łazience, a w mieszkaniu 25 stopni

), to wiadomo, że tych roztoczy jest znacznie więcej.
Kołdrę powinnam prać raz w miesiącu, tylko, że do pralki mi się nawet nie zmieści

Co tu począć! Mam nadzieję, że leki zadziałają(czuję się jak emeryt, 3 tabletki dziennie, płukanie nosa, ciągłe smarowanie się emolientami), a jak nie to, będę musiała się przemęczyć jeszcze ten rok w Poznaniu i w Łodzi będziemy szukali już lepszego mieszkania.
No i jeszcze spróbuję chyba hodowli kryształków japońskich - zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Przepraszam za alergiczny wywód, ale musiałam się wygadać
