Dzima pisze: A ja chciałam go szukać na tym ostatnim zdjęciu, myślałam że gdzieś się czai za jakąś gąską..

Frugo nie interesował się gąskami. On woli łapać muchy i czaić się na mrówki

Ale dzisiaj na spacerze spotkaliśmy zaskrońca - Frugo się najeżył i chciał go gonić. Trzymałam go krótko na smyczy a on się rwał i podskakiwał jak pies przed walką
edit
Tak czytam na innych wątkach, że świnki stresują się wizytą u weta i są później obrażone...Moje panny dobrze znoszą takie podróże (a droga do Szczecina zajmuje nam ok. 2 godzin - cała wyprawa do weta zajmuje nam jakieś 5-6godzin). Leżą grzecznie w transporterze i jedzą. U weta też są grzeczne. Ciocia
paprykarz widziała w środę jak dziewczyny grzecznie siedzą. Po samej wizycie też nie są obrażone. Zachowują się normalnie, wchodzą mi na rękę żeby je wziąć na kolana, nadstawiają się do miziania...Ciekawe czym to jest spowodowane
Z Nutką mam problem przy podawaniu antybiotyku w tabletkach...Jak brała jakiś czas temu to wkładałam jej do pyszczka i jadła a teraz muszę kombinować. Raz musiałam zawinąć tabletkę w źdźbło trawy, wepchać jej delikatnie do pyszczka i podtykać trawę pod pysio żeby zajęła się jedzeniem i nie zwróciła uwagi na tabletkę. Wczoraj i dzisiaj musiałam jej wsadzić tabletkę i "zapchać" pysio ogórkiem...a i tak cwaniara przetrzymała gdzieś tabletkę, ogórka zjadła i wypluła tabletkę;/ Na szczęście drugim razem jakoś się udało...