Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Czasem żwawo biegają a czasem cały dzień lenie leżą :lol: Misia Z Brombą często robią spacerki, ale Tosi też całkiem ładnie idzie bo na początku łapki jej się rozjeżdżały. Tylko niestety dywan wyrzuciłam i nie mają już gdzie bobków dla nas zostawiać :lol: A Dużą znów duszności biorą, pomimo leków, już nie wiem co mam ze sobą zrobić :(
katiusha

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: katiusha »

To też i przez porę roku...Nie można wywietrzyć porządnie... :fingerscrossed: :fingerscrossed:
balbinkowo

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: balbinkowo »

Ojoj, nie duś się Siula... kurcze, rzeczywiście pora roku nie sprzyja wietrzeniu :roll:
Ja się ostatnio dowiedziałam że testy z krwi robi się nawet podczas zażywania leków na alergię, taką mają przewagę nad testami skórnymi ;) Może warto spróbować?
Z zdrówko :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Tak,tylko na świnki nie ma z krwi, tylko skórne i tylko na sierść.
balbinkowo

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: balbinkowo »

Asiu, ależ są. Być może nie wszyscy robią, trzeba poszukać laboratorium które robi, ale zapewniam cię że są testy z krwi na świnkę morską, nie wykluczone że dodatkowo płatne (poza pakietami) :think:

O, choćby tu... http://www.all-med.wroclaw.pl/oferta - panel wziewny.
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Kurcze faktycznie. Muszę poszukać w Poznaniu bo tam gdzie ja się leczę od wielu lat to nie mieli. Cena nie najgorsza nawet za taki pakiet. Ja i tak do alergologa od zawsze prywatnie chodzę. Nawet w tym Twoim linku jest, że na antybiotyki robią, a ja na wiele leków jestem uczulona. Kiedyś po amoxiklavie czy jakoś tak, miałam zawroty głowy non stop przez dwa tygodnie, 40 dni na L4 masakra.
Wracając do świnek to Tosieńka nas rano wystraszyła. Siedziała w koncie strasznie napuszona i w ogóle do jedzenia nie wyszła, nie chciała nic zjeść nawet jak jej pod nos dałam ukochany koperek. Wcisnęłam jej trochę rozgniecionej karmy z wodą, wymasowałam brzuszek, dałam probiotyk. W końcu zaczęła memlać, teraz jakaś już żwawsza jest i podchodzi do miski i siano je. Zaglądałam też do pyszczka i miał tam coś w górnych zębach o pod nimi- wydłubaliśmy to. Nie wiem w końcu od czego nie jadła, ale to chyba jednak wzdęcie bo brzuszek miała twardy i nie pozwalała się dotykać. Mam nadzieję,że już dobrze będzie.
balbinkowo

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: balbinkowo »

Na wzdęcia możesz też dać prosiaczkowi Espumisan w kropelkach jak masz, albo inny lek dla dzieci (ja kiedyś dawałam moim Bobotic). I gdzieś jeszcze wyczytałam że koperek jest dobry na 'rozruch' z jedzeniem. Jak mała teraz się zachowuje? trzymamy kciuki :fingerscrossed:
Ja z kolei z antybiotykami nie mam problemu ale na p/zapalne i p/bólowe to prawie wszystkie mam uczulenie (prawie bo jeszcze wszystkich nie sprawdziłam :levitation: ). Ale na to nie znalazłam żadnych testów na sprawdzenie :nie_powiem:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Kurcze właśnie byłam zła,że nie mam espumisanu, muszę kupić do apteczki na przyszłość, a dzisiaj święto jak na złość. Już jest dobrze,ale dopiero około 14 zjadła w końcu koperek i potem sianko zaczęła jeść. Wygrzaliśmy się w ciepełku,aż osikała Dużego. Teraz jest ok, już je karmę i ziółka i biega po klatce, a całe do południa siedziała w kącie.
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: dortezka »

Biedna Tosieńka.. oby to się już nie powtórzyło :fingerscrossed:

kurcze.. jak czytam o Waszych alergiach to aż przerażona jestem.. od czego to się bierze w ogóle? :?
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
balbinkowo

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: balbinkowo »

dortezka pisze: kurcze.. jak czytam o Waszych alergiach to aż przerażona jestem.. od czego to się bierze w ogóle? :?
:idontknow:
Jak dla mnie sami sobie to zrobiliśmy (i wciąż robimy)... chemia wszędzie: w powietrzu, w pożywieniu, w wodzie, w codziennych kosmetykach... aż dziw że jeszcze żyjemy :nie_powiem:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”