CAVIARNIA

Państwo czeka?
Państwo ma

Na początek - straszna ciasnota w 100, kiedy na wybiegu hulają samiczki.



Dzisiaj:
-Wlazłem i jem, jem, jem!


A prawy półdupek zwisał mu za słupek
Na koniec zgrabne hyc!
http://youtu.be/MF1l9pE53Dc

Puściłam Mozarta, bowiem z offu leciały odgłosy uliczne donośne

He he nawet Mozart pasuje do Jantara Smacznego skarbie.
a Pontus- zachwycający jak zawsze

Hyc z gracją i wdziękiem.

Mozart się bosko komponuje.
gratuluję bursztynowemu akrobacie! (Jak Turbula tak kiedy skiknie, to jak babcię kocham, tak się upiję )

sosnowa pisze:Mozart się bosko komponuje.
gratuluję bursztynowemu akrobacie! (Jak Turbula tak kiedy skiknie, to jak babcię kocham, tak się upiję )

Hmmmm, on jest o połowę lżejszy... tak około 700g waży.
ale robi, co może, żeby wagi nabrać. Dzisiaj znowu wlazł na domek i pożarł z miski, co było. A potem wylazł na środek i z wyrzutem jojczał o cykorię:



Dzisiaj był dzień urody Pontusa
przed:
w trakcie:


po:

Jak nasz macho wyprzystojniał

Stylistka ma talent.

Puchatek Pontus

jak zobaczyłam zdjęcie z podpisem przed to moja pierwsza myśl "o boże! Pewnie go opitoli " no ale szacun!! wygląda teraz jak Tedzik:D a i mam pytanie, ty tak na wybiegu świnek nie masz pochowanych kabli?

Ja tam kabli nie chowam bo wiem że moje ich nie nadgryzają. Ale wszystko jest w listwie więc listwę wyłączam. Liczę na to że zauważę jakby ciamkały gruby kabel od listwy. Na szczęście nigdy nie miały takich pomysłów. Z drugiej strony, świniak poprzedniego lokatora w moim mieszkaniu tak właśnie zszedł... przegryzł się przez kabel...

CocoChanell pisze:jak zobaczyłam zdjęcie z podpisem przed to moja pierwsza myśl "o boże! Pewnie go opitoli " no ale szacun!! wygląda teraz jak Tedzik:D a i mam pytanie, ty tak na wybiegu świnek nie masz pochowanych kabli?

Przystrzyżone zostały tylko końcówki, bo przecież zima idzie. Futro uprane, rozczesane, wycięte nieliczne dredy, wystrzyżony kuper (akurat w przypadku starszych samców to ważne).
To nie jest wybieg dla świnek, one po prostu mieszkają ze mną, chodzą, gdzie chcą
I nie, nie chowam, bo moi domownicy nie gryzą kabli, chowam przed wypuszczonymi tymczasami - i to one niedawno próbowały przegryźć kabel, kiedy zapomniałam o schowaniu.