Strona 93 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 13 kwie 2015, 9:36
autor: Pani Strzyga
Ciekawe dlaczego w tym czasie jedynie dwie osoby o niego zapytały i to wstępnie.. Hm..
Przeznaczenie? :)

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 18 kwie 2015, 20:11
autor: koni
jak tam nowa parka? bez zmian w koleżeństwie? Chłopcy nadal zgodni?

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 18 kwie 2015, 23:13
autor: silje
Tak- chłopaki nadal razem :) W sumie bardzo dobrze się dogadują, wręcz nadspodziewanie. Czasem Simon przypomina delikatnie młodemu, że to jego chałupa, ale ogólnie jest bardzo ok :)
Żeby mi się nie nudziło- tym razem będę musiała się wybrać z Leszkiem do Gdańska na przegląd zębów. Traci na wadze, zostawia warzywa, a nawet trawę. Przy jedzeniu charakterystycznie memła pyszczkiem -ewidentnie coś jest nie tak. Albo przerost zębów, albo włosy mu nawchodziły. Wybieramy się we wtorek, wcześniej nie dam rady.

Jeszcze jedna rzecz się ciekawa wydarzyła. Czteroletni Junior - do tej pory nie wydający żadnych głośniejszych dźwięków- nagle się rozkwiczał :shock: . Przy pobieraniu krwi ( jakiś miesiąc temu)- dowiedział się, że umie kwiczeć- i teraz korzysta :) .

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 19 kwie 2015, 6:58
autor: katiusha
:lol: Pewnie sam był zaskoczony tym odkryciem.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 19 kwie 2015, 8:56
autor: Inez
Lepiej późno niż wcale :rotfl: :rotfl:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 19 kwie 2015, 11:03
autor: sosnowa
:rotfl: Brawo Junor!
Trzymam za Lesia!

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 19 kwie 2015, 11:10
autor: koni
To pięknie :) tak trzymać chłopaki.

Teraz tylko czekać i może przy odrobinie szczęscia i dwoje pozostałych doczeka się kumpli ;)

...trzeba Silje zaprezentować białaski haha

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 19 kwie 2015, 11:56
autor: silje
No właśnie się obawiam, że jak mi się białas przydarzy na DT, to nie wytrzymam ;) . Miałam kiedyś dwa (Sarmik i Yogi)- piękni byli- weseli, zgrani i w ogóle! Ale nawet nie zdążyłam nimi nacieszyć- znaleźli dom błyskawicznie.
Inez pisze: (o Juniorze i świeżo wyuczonej sztuce quikania)
Lepiej późno niż wcale :rotfl: :rotfl:
To jest naprawdę dziwne. Świnie mam te, co były- a tu nagle całkiem nowy dźwięk- donośny, ale widać że nie używany od lat, a właściwie nigdy.

Lesio nadal spada na wadze. Cośtam memła, ale właściwie tyle, co nic. Leży pod hamakiem i nie wychodzi.
Kiedyś na forum wyczytałam mądre słowa (nie wiem czyje, choć mam trzy podejrzenia)- że jeśli dokarmia się strzykawką jedną chorą świnkę- trzeba dać spróbować karmy ze strzykawki również pozostałym, zdrowym świnkom. Po to, aby wiedziały o co chodzi z tą strzykawką a nie dopiero w chorobie uczyły się z niej jeść. Wtedy, kiedy przychodzi kryzys- ta wiedza bardzo się przydaje. I to jest prawda!
Ja tak właśnie robię. Nie spodziewałam się, że Leszek będzie wymagał dokarmiania- a jednak.. Wcina teraz bez marudzenia, choć widać, że technicznie jest mu ciężko, bo coś w pyszczku mu przeszkadza.
A kiedy podkarmiam Kubusia i Tedzia... podchodzi bardzo zabiedzony ( :lol: ) Biszkopt i też musi dostać- choć trochę.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 19 kwie 2015, 20:55
autor: Asita
No przecież nie można nikogo pominąć... :lol:
A rzeczywiście mądre to słowa z tym dokarmianiem i strzykawką...chociaż u mnie Alfreda nie trzeba się obawiać...on może mieć cokolwiek w strzykawce, byle by mu do pysia dać, to od razu maszynka memłająca zaczyna działać :laugh:
A z Lesiem to przykre.... Nie wiem, czy dajesz im wit C ze strzykawki, ale też tu gdzieś przeczytałam (albo gdzieś indziej :think: ), że jak codziennie podaje się wit c w kroplach do pysia, to jest ryzyko, że się jakieś tam coś w rodzaju podrażnienia czy czegoś tam może się zrobić w środku. Wit c to w końcu kwas. Ale tak jak piszesz, zęby albo kłaki.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 19 kwie 2015, 21:07
autor: porcella
ojej. to masz kłopot z Lesiem.