Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt
: 24 maja 2014, 16:59
Jestem załamana.
Wczoraj młodego udało się podrzucić do gniazda - ekstra.
Kilka minut temu tata znalazł malca pod drzewem, zupełnie przemokniętego, wyziębionego (ulewa była) i wycieńczonego.
To nie ten sam. Tamten wczorajszy tak śmiesznie zakładał łapkę za skrzydełko (nie miał nic złamanego, sprawny, nie mam pojęcia czemu tak robił ale mu nie przeszkadzało), a ten tak nie robi.
Musiałam wyciągać mrówki z pomiędzy piór...
Jest już pod żarówką, okryta kocykiem, ma do dyspozycji butlę z ciepłą wodą.
Już rozkłada skrzydełka, a łepek przytula uparcie do butli.
Nie wiem, co mamy z tym "fantem" zrobić. Trochę boję się do gniazda wsadzać po dogrzaniu. Gniazdo ogólnie malutkie, a w nim co najmniej cztery malce, sama nie wiem jak one się tam mieszczą zwłaszcza że są mega ruchliwe.
Wczoraj młodego udało się podrzucić do gniazda - ekstra.
Kilka minut temu tata znalazł malca pod drzewem, zupełnie przemokniętego, wyziębionego (ulewa była) i wycieńczonego.
To nie ten sam. Tamten wczorajszy tak śmiesznie zakładał łapkę za skrzydełko (nie miał nic złamanego, sprawny, nie mam pojęcia czemu tak robił ale mu nie przeszkadzało), a ten tak nie robi.
Musiałam wyciągać mrówki z pomiędzy piór...
Jest już pod żarówką, okryta kocykiem, ma do dyspozycji butlę z ciepłą wodą.
Już rozkłada skrzydełka, a łepek przytula uparcie do butli.
Nie wiem, co mamy z tym "fantem" zrobić. Trochę boję się do gniazda wsadzać po dogrzaniu. Gniazdo ogólnie malutkie, a w nim co najmniej cztery malce, sama nie wiem jak one się tam mieszczą zwłaszcza że są mega ruchliwe.











