Fajne są, Tygrys momentami wredny, z charakterkiem, a Felek to taka przylepka
dal się już oswoić na kuszenie ogoreczkiem i tak fajnie chrumkał przy glaskaniu, zdążył osikac mi tapczan i mnie ;p a Tygrys na razie nie lubi brania ma ręce, choć zmuszam go, gdy im czyszcze - nie da się ogarnąć klatki jak panowie są w środku. W miarę oswajania ich wielka miłość przechodzi, choć lekka kłótnia jest zwykle raz czy dwa,na,dzień, bez gryzienia, dostały tunel i hamaczek, przy czym tunel jest dobry do chowania się przed sobą nawzajem i przede mną, a hamak do lezenia pod spodem, dry bed jest tak miękki i puchaty, że hamak Tygrys potraktowal jako daszek, mimo, że jest nisko zawieszony, fotek mam niewiele, boją się migawki i zaczynają turkac jak próbuje im zrobić kilka pod rząd, tym, co mam podzielę się jak.usiade do kompa bo na razie operuje na telefonie
Iza, czy u ciebie Tygrys tez był bardziej nieufny od Felka na początku?
bo ci powiem, jest na odwrót niż mówiłaś, są u mnie dopiero od niedzieli, a Felek chętnie bierze z ręki, daje się wyjąć łatwo z klatki i głaskać
a Tygrys da się wyjąć, z foszkiem i głaskanie niby lubi bo też chrumka ale myśli, jak tu uciec, ale po mieszkaniu się boją biegać, puściłam je na dywan w dużym pokoju, by im posprzątać to siedziały potem.pochodziły i z dywanu nie chciały zejsc w kąty pokoju, w ogóle śliczne są i jak im zgadza światło to chyba śpią, bo ich nocą nie słyszę, tylko nad ranem jak się robi jaśniej, kochane, grzeczne prosiaki