CAVIARNIA

Stop, stop...z doświadczenia wiem, że jeśli pali się grunt pod nogami to wszystko jest możliwe, Vanilia na czas naszych nieszczęsnych wakacji ma zapewniony pobyt u mojej siostry (może tak być).
Siostra ma psiaka adoptowanego( Dextera )- pieska ze skrzydlatego pas, więc chyba jest odpowiednią osobą...chyba że nie?
No to jeden problem mamy z głowy, możemy czekać na WPA dla P. Gosi?
Pisałam do Kasi z Bytomia i Alicji z Chorzowa z prośbą o WPA, ale jeszcze odpowiedzi nie dostałam, no to co? Czekamy?
Jeżeli ktoś się zlituje nad Vanilką, a P. Gosia się nie rozmyśli to Vani będzie miała swój własny stały domek, za zawsze, wierzę w to mocno? Pomożemy?
Proszę, proszę, proszę...!!!

Jeżeli WPA przejdzie pozytywnie i będzie ktoś kto zrobi WPA. Na razie proszę o spokój. Też napisałam prośbę o WPA. Czekamy na odpowiedzi i będziemy wszystko wiedzieć.

WPA, WPA, WPA, powtarzam jak mantrę...
Cierpliwości nam trzeba, czasu nam trzeba, WPA nam trzeba...
Czekamy, a nóż - widelec nas ktoś mile zaskoczy

kto przyjdzie dzisiaj do mnie na ciasto

Vavo, ja przepraszam bardzo, ale sama podałaś mi termin ostateczny, w którym zaczynają się wakacje i remont, potrzebne więc było DT. Poza tym to, jeśli między czasie znajdzie się osoba chętna na Vanilię i pozytywnie przejdzie wpa to DT decyduje, gdzie trafi mała.
Poza tym przypominam, że Vanilia jest podopieczną Stowarzyszenia, uważam, że najlepiej byłoby, żeby była na neutralnym gruncie, czyli na DT. Jeśli pojawi się transport do Krakowa, to Vanilia pojedzie do Tośki, gdzie poczeka na DS.

minął kolejny dzień i dalej nikt nie chciał przyjść na ciasto na WPA Szanowni forumowicze ze stowarzyszenia. rozumiem prywatne życie członków stowarzyszenia, szanuję procedury i zasady, ale nie umiem uwierzyć, że przez 10 dni nikt nie mógł przyjść na WPA, ani nawet do mnie zadzwonić w tej sprawie. Trochę sobie to inaczej wyobrażałam.
Ja wiem, że jestem fanem świnek, kocham je i Vanilia miałaby u mnie super dom, ale Wy jak na razie nie chcecie mi dać szansy i kredytu zaufania.
To wszystko nie jest dla mnie zrozumiałe, przepraszam, ale taka prawda.
Mam aktualnie informację od jednej Pani z Zabrza, że z powodu niemowlęcia i warunków mieszkaniowych rodzina musi pozbyć się świnki. Jest opcja, że ją adoptuję w ciągu jednego dnia, bo jak widać na Vanilię się raczej nie doczekam tym bardziej, że w poniedziałek prawdopodobnie pojedzie do Krakowa na 2 tygodnie lub dłużej.
Nie mogę wziąć teraz od razu dwóch świnek, więc podjęcie decyzji w zakresie adopcji Vanilli lub tamtej świnki z Zabrza uzależniam od tego, czy w ciągu jutrzejszego dnia ktoś się ze mną skontaktuje w sprawie WPA dla Vanilii.
Wiem jak kocham świnie i trochę mi żal całej tej akcji.

Niektórzy potrafią czekać i miesiąc na WPA, w myśl zasady - Kocha, to poczeka. Nie rozumiem "hejtu". Niestety, mamy takie a nie inne procedury, bo nie każdy człowiek, który od nas adoptował wcześniej 'na słowo honoru' okazał się być odpowiednim. Rozumiem, że Pani będzie dobrym domem, ale niestety 'Ordnung Muss Sein'. Nikt Pani nie zmusza do adopcji od nas. Jeśli jest możliwość dania domu innej potrzebującej śwince - ja osobiście nie widzę problemu. To też jest sytuacja 'win-win', Pani ma świnkę, potrzebująca świnka ma dom.

A gdzie tu hejt? Wyrazilam swoje szczere rozżalenie.

Wydaje mi się, że właśnie dlatego napisałem to słowo w tzw. cudzysłowie.

Działamy tu w imieniu Stowarzyszenia i musimy trzymać się procedur i zasad jakie tu panują,czy komuś się to podoba czy nie. W samym Bytomiu jest tylko jedna osoba ,która może przeprowadzić WPA. Każdy z nas ma swoje życie i czasem po prostu potrzeba poczekać. Jest wrzesień,"gorący miesiąc" . Skoro masz już inną świnkę na oku to ją adoptuj,skora aż tak zależy Ci na czasie.