CAVIARNIA

a jutro o ile nic się nie zmieni będzie niespodzianka . . .

Nataszko moja krew, moja krew normalnie Ja to się od razu poznaje na ludziach Jesteś wspaniała a Twoje świnki kochammmmmmmmmmmmm

Filip wczoraj siedział jakby miał doła to postanowiłam dać mu szanse. I wczoraj od godz 20 siedział z laskami i było ok, troche ganiał biankę bo miała ruję i się gździli ale ogólnie gadały, gadały ale nie leciały z zębami i nawet były wspólne leżanki, nad ranem dały mi popalic to Fi poszedł do siebie ale może powoli się przyzywczai, póki nie ma agresywnego zaganiania i próbowania dosiadania i wiecznej gonitwy , a dziewczyny w spokoju mogą posiedzieć to z nimi zostaje. Zaraz idę do lekarza zobaczymy czy da jeszcze L4 czy nie. Potem na komendę




















zobaczymy jak jaśnie panicz będzie się zachowywał dalej . . .

hahahah i tak ma być
malutkimi kroczkami do przodu

wróciłam i nie jest źle coś tam czasem pogania laski ale nie natarczywie.
zobaczymy jak dalej sprawy się potoczą

godzina 17: wszyscy siedzą w swoich kajutach i jest cisza

Natasza pisze:

Ach, jaki piękny obrazek... rodzinka w komplecie... wspaniale

No nareszcie i oby tak już zostało

Ooooj Fisiek, tak trzymaj! Ależ dziewczęta już urośnięte, zaraz ojca przegonią

PS Nataszko, Marcin Cię pozdrawia i mówi, że takiej klatki to w życiu nie widział (pozytywnie)

Hahaha... coś mi przyszło do głowy to wam napiszę...
Ja wiem dlaczego Fifi jest taki grzeczny teraz... to na pewno te wszechobecne różowe sowy tak kojąco na niego podziałały
Że też ja wcześniej na to nie wpadłam

Balbinkowo może to to ! goni je czasem ale ogólnie od ostatniego łączenia jest różnica nawet mój R zauważył

Foggy jest mi bardzo miło również pozdrawiam