CAVIARNIA

Ja już chyba tego na żywo nie zobaczę nigdy, a tak kocham. Niestety mam przewlekłe zapalenie obu Achillesów i będzie cudownie, jak nie trzasną, więc co tu o górach gadać. Burakura z teżetem jadą, to będę per procura.

Fotki z ogródka





Podrywał się do lotu więc mało wyraźne

Fruguś miał wczoraj atak Myśleliśmy z doktorem, że uda się wycofać luminal bo odkąd zaczęliśmy leczyć ucho przestał mieć ataki... 2,5 miesiąca miał spokój aż do piątku Tak zachowuje się po ataku (ale jeśli nie łapie go podczas snu to kilka minut przed atakiem też go tak cofa aż w pewnym momencie zaczyna nim rzucać...)
https://www.youtube.com/watch?v=-TVbZP9uC3A


Teraz czas na gwiazdy
Pierwszy raz na działce
Na początku panika - udawały, że ich nie ma i nawet bez problemu dawały się głaskać Lusia była odważniejsza niż Inka https://www.youtube.com/watch?v=qMFqH2Pq2kI

Później się rozkręciły
https://www.youtube.com/watch?v=e-8N1mF2P7w

Nawet była chwila na odpoczynek
https://www.youtube.com/watch?v=oCbULIR1ywA


Fotki

































Ogórek zerwany prosto z krzaka:)

Widzę, że dziewczyny rosną jak na drożdżach. Piękne Panny! Wyglądają na zgrany duet Wakacje na działce muszą być boskie! A ogór prosto z krzaka... mmmm... Wprost idealnie dla chlewika.

Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za dzielnego Frugaska!

Dziękujemy
Lusia mnie zadziwia z rośnięciem bo ona ma dopiero 3,5 miesiąca Inka zatrzymała się w granicach 900 g ale podejrzewam, że z czasem utyje.
Ciężko powiedzieć czy są zgrane... Jakoś się dogadują ale miłości nie ma. Inka dla zasady przegania Lusię ale jak wyciągnę jedną na wybieg albo wezmę na kolankowanie to zaraz szukają się i nawołują. Ciężko mi rozgryźć charakter Inki. Niby rządzi ale wszystkiego się boi. Co do wybiegów to Lusia jest zdecydowanie odważniejsza bo zapuszcza się nawet do drugiego pokoju czy czasem do kuchni. Ale widzę, że jeśli miałabym je rozdzielić to Inka znowu popadłaby w depresję jak po śmierci Nutki.

Teraz jest raj dla dziewczyn. Praktycznie wszystko mamy z działki - ekologiczne i niepryskane Smak zupełnie inny niż ze sklepu.

Inka trochę jak Fisiąg, niby cwaniara, ale jednak cykor
Fajna ta Lusia Faktycznie mają raj. Za przyjaźń i za Frugaska, żeby jak najdłużej bez ataków

Masz to samo, co u mnie- czysta świńska akceptacja, gdsie jedna drugą czasem pogoni, bo tak, ale jak co do czego to żyć bez siebie nie mogą

Najważniejsze, że jakoś się dogadują i Inka nie ma depresji. Miłości i przytulasków nie musi być

Dzisiejsze odwiedziny Frugaska
https://youtu.be/BI27DcMJk5U
https://youtu.be/OV5DunkkUds

8 lat temu zaczęła się nasza wspólna przygoda. A tu już 3 miesiące jak ta przygoda się zakończyła...