Strona 88 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 18 gru 2015, 21:53
autor: balbinkowo
dortezka pisze:to teraz świnkowe spotkanie u Siuli :szczerbaty:
To i ja się wpraszam na to spotkanie :102:
Gratuluję kredytu! I prawie własnego M :jupi:
Ale świniorki będą miały dobrze... z ogródkiem.. raj :D
Jak znam Twojego małża to im jakiś tunel nawet zbuduje z wyjściem na ogród od razu :lol:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 18 gru 2015, 22:48
autor: Siula
Dziękuję za komplementy i gratulacje. Masakra z tym kredytem, papierów taaaaka sterta do nazbierania :lol: Oczywiście pomimo skupienia ogromnego i tak gdzieś się podpisałam starym nazwiskiem :lol: , w końcu tyle lat je nosiłam,że nie mogę się odzwyczaić. Mam nadzieję,że już będzie teraz z górki, podpisać umowę i czekać na przelew i klucze. Nasz blok na stycznia oddają do użytkowania więc jeszcze troszkę. Oczywiście mój mąż ma już całą głowę pomysłów i spisany kosztorys. Tak więc dziewczyny wpadajcie!!! Zapraszam :102:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 18 gru 2015, 23:18
autor: Asita
To widzę nowe budowanie jest. Wykończeniówka Was czeka... Chyba, że pod klucz macie? Ja przeżyłam generalny remont domu u mojej mamy....Trwał chyba ze 2 lata...dla siebie szukałam mieszkania już zrobionego :lol: No ale mama była sama, a Ty jesteś z facetem. To też inaczej. W każdym razie super :D A papierów niestety nie da się ominąć... I tysiące podpisów... My podpisywaliśmy umowę 3 bite godziny... Poza tym w banku byliśmy chyba z 6 razy przy tej okazji :tired: Ale teraz siedzę sobie we "własnych" 4 ścianach i to jest super :102: chociaż bez frędzli...ale u mamy mają nawet lepiej... ;)

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 19 gru 2015, 17:03
autor: Siula
Tak, blok nowy, stan deweloperski.Tylko drzwi wejściowe, okna i grzejniki. Będziemy mogli poszaleć! Ja to uwielbiam urządzać! :D Tym razem mam męża, który realizuje moje pomysły. Tak więc wszystko będziemy robić sami! Nawet niektóre meble (właściwie wszystkie poza kuchnią ;) oraz tapczanem i krzesłami ) To mieszkanie, w którym teraz mieszkamy też było puste prawie i sama urządzałam.

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 19 gru 2015, 17:28
autor: katiusha
Będzie pięknie! :102:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 21 gru 2015, 15:49
autor: dortezka
faaajnie jest urządzać się.. choć ja mam tyle pomysłów, że potrzebowałabym jeszcze ze 2 kuchnie i 5 pokoi by wszystkie swoje pomysły wykorzystać. Ogólnie robiłam nie tyle "ładnie" co tak, bym na nic nie zwracała uwagi (czyli żeby mnie np nie denerwował jakiś kolor ściany czy coś).
A co do panieńskiego nazwiska to wiesz.. ja 2 lata po ślubie ni z tego, ni z owego w pracy odebrałam telefon starym nazwiskiem nie wiedzieć czemu :szczerbaty:

na pewno będzie super urządzone jak małżon sam wszystko zrobi. Dziewuszki pewnie też będą kwikać z zachwytu :love:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 gru 2015, 6:11
autor: Fionka2014
super :) będzie meblowanko :)
Gratulacje :)
No i jeszcze świneczki będą mieć ogród do dyspozycji...fiu fiu...to Twój TŻ dopiero będzie mógł tam "prowizorkę" zrobić im :D

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 22 gru 2015, 22:02
autor: Siula
Moje świniolki nie chcą pozować . Dzisiaj to w ogóle obrażone, że za paczuszką musiały czekać. Na szczęście w końcu kurier dotarł... po godz. 19 :shock: święta...
Za to wstawię Wam zdjęcia zeszłoroczne z malutką Micholiną :love:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 23 gru 2015, 8:00
autor: katiusha
Jaka słodka mordeczka :love: :love:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 23 gru 2015, 9:51
autor: dortezka
jaka malusia.. aż się wierzyć nie chce, że te klocki (mówię też o swoich, żeby nie było) kiedyś takie malusie były.. zawsze mnie w takich maluszkach te ostające uszka rozwalają :love: