Strona 88 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 30 mar 2015, 17:00
autor: silje
Sprawozdanie odnośnie stanu zdrowia (świń):
Byliśmy dziś u Naszej Dr- w piątkę: Simon, Junior,Teddy, Kubuś i ja. Czyli w samochodzie komplet.
I jest tak:
Kubuś i Teddy- moje dwa tetryki- maja dostawać to, co dostają- czyli APL Strong Bones, wit B i Meloxicam.
U Tedzia Dr wyczuła jakiś guzek na szyi, ale chyba nic z nim robić nie będziemy ze względu na kiepski stan ogólny świnki..
Kubuś miał oczyszczony woreczek okołoodbytowy. Robiłam to nie raz, bo jak chyba wszystkie starsze samce- ma tam wieczne zalegania, ale nigdy nie wyczyściłam go aż tak dokladnie i już tam nieciekawie wyglądało. Teraz będę wiedziała, jak to robić. Zapaszek nieziemski :levitation:
Obaj nadal cierpią na pododermatitis, przy czym jest poprawa (zwłaszcza u Kubusia) po Tridermie i Betnovate.

Juniorowi Dr pobrała krew- tym razem pięknie się udało, więc chyba będą wszystkie wyniki, o które nam chodzi. No i wtedy zobaczymy co dalej.

Simonowa zmiana kazała się kaszakiem na szczęście. Dr dokładnie go oczyściła. Simon był bardzo dzielny i spokojny, aż szkoda go było znieczulać i wycinać. Mamy nadzieję, że nic mu się nie odnowi.
Dziurkę mam dezynfekować i obserwować oczywiście.
No i tak o.
Następnym razem wezmę resztę załogi na przegląd- zwłaszcza Leszka, który namiętnie wyżera sobie włosy. Może nie codziennie, ale czasami. Nigdy nie miałam kudłacza, ale gdzieś czytałam, że to jest niebezpieczne ze wzgl. na możliwość powstawania złogów w przewodzie pokarmowym. Dziś się jeszcze dowiedziałam, że włosy mogą dostawać się w kieszonki przy zębach i z tego powstają duże problemy. Jakoś tak. No więc trzeba mu będzie obejrzeć te zęby.
Dr mówiła, że takie wyjadanie włosów świadczy o niedoborach włókna w pożywieniu. Fakt- on je stosunkowo mało siana, w porównaniu do innych świnek. Może na sieczkę się skusi- zaraz mu zarzucę.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 30 mar 2015, 17:36
autor: paciorowa
Czyli w sumie nie najgorsze wieści
:fingerscrossed: za staruszki i chorowitki

A Biszkopta to nie wiem, jak możesz mieć w domu, on jest taki apetyczny, że po tygodniu z nim wyglądałabym jak kulka.
Cudny jest :love:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 30 mar 2015, 19:17
autor: koni
o łał...czyli jednak udało Ci się większym stadkiem dojechać...dzielna mamusia ;)

Nazbierało się tego zdrówka do poprawki...najważniejsze, że są leki, że działają, że krewka dobrze pobrana.
Smuci tylko guzek Tedzika. Pani weterynarz coś insynuowała?
silje pisze:Zapaszek nieziemski :levitation:
ja mam taki codziennie, jak mi na kolankowaniu Quik zadek pod nos podkłada...aż mnie ciarki przeszły hahaha
Fakt, śmieci różnych to oni tam zbierają całą masę...a później szorują tyłkiem po kocykach i zostawiają skarby razem z zapaszkami. Witek, jak mu sianko w dupcię wejdzie, zaczyna popkornować.

Simon, brawo chłopaku...oby nie wróciło :fingerscrossed:
silje pisze:Dziś się jeszcze dowiedziałam, że włosy mogą dostawać się w kieszonki przy zębach i z tego powstają duże problemy
a to akurat nam znane...Quik właśnie zbiera jedzenie i sierść miedzy siekaczami, ma tam teraz wolną przestrzeń (chyba na zawsze) i przez to te ciągłe problemy. Lepiej dmuchać na zimne.

Widzę, że APL też piją ;)
paciorowa pisze:A Biszkopta to nie wiem, jak możesz mieć w domu, on jest taki apetyczny, że po tygodniu z nim wyglądałabym jak kulka.
Cudny jest :love:
Haha Biszkopcik to taka moja miłość...i sentyment też...bo to kumpel z niedoli mojego Witka

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 01 kwie 2015, 8:12
autor: sosnowa
Jak to dobrze, że to tylko kaszak! czy udało się usunąć torebkę? U Turbuli jak się nie udawałao, to odrastał poza jednym, którym jeszcze sie porcella opiekowała, więc zrywała ten strup i płukała wodą utlenioną, ja tego nie załapałam w wystarcającym stopniu. Może ten guzek u Teddiego to też tylko kaszak?
Trzymam za całą ekipę !

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 01 kwie 2015, 22:32
autor: silje
Wydaje mi się, że udało się usunąć torebkę. I mam nadzieję, że nic tam się nie będzie paskudziło.

A Teddy tego guzka ma głębiej. To na pewno nie kaszak. Nie jest to też raczej guz na tarczycy, bardziej gdzieś pod szczęką. I teraz myślę.. Nie chodzi o kasę, tylko o bilans zysków i strat.. nie chciałabym zamiast mu pomóc- wyprawić go za TM.. On jest taki kruchy..
Do tego jeszcze dzisiaj miał mały wypadek :( - wiadomo- biednemu zawsze wiatr w oczy. Nie dość, że cały powykręcany i chodzić mu ciężko, to jeszcze jakimś cudem pazur tylnej łapki zaplątał mu się w dry beda. Nie wiem jak to możliwe i jak długo to trwało, ale na pewno jakiś czas ten palec był niedokrwiony,a teraz jest mocno przekrwiony. Na pewno go boli. Boję się, czy tam martwicy nie będzie.
Czy nie może być spokoju?

Z lepszych wieści mam taką, że Simon siedzi z kolegą, którego Leszek pogonił. Może coś z tego będzie.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 01 kwie 2015, 22:38
autor: porcella
Rzeczywiście, same zmartwienia...

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 02 kwie 2015, 8:05
autor: koni
oj, to rzeczywiście, mało ciekawie...
Teddika to mam ochotę wtulić w kołderkę i chuchać, żeby się nic nie stało. Kochany staruszek.

Czy to znaczy, że Artu ma jednak szanse na domek? :)

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 02 kwie 2015, 17:03
autor: katiusha
Biedny staruszek :sadness: Zdrówka przede wszystkim :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 02 kwie 2015, 22:34
autor: silje
Dzięki :buzki: , zdrówko na pewno się przyda.

Z krwi Juniora tym razem nie udało się zrobić tarczycy.. Chyba będzie trzeba leczyć na podstawie tamtego wyniku.
Za to cała reszta wyszła podobno ok :) . Uff.

Tedzio i jego łapka na p/bólowych. Na razie wygląda bez zmian.
koni pisze:Czy to znaczy, że Artu ma jednak szanse na domek? :)
No :)
Jak tak dalej pójdzie. Zobaczymy.

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 03 kwie 2015, 20:52
autor: porcella
@Silje, Spokojnych Świąt dla Ciebie i Stada (ludzkiego i świnkowego ;)) :buzki: