Re: Moje kochane świnki (po)morskie
: 30 mar 2015, 17:00
Sprawozdanie odnośnie stanu zdrowia (świń):
Byliśmy dziś u Naszej Dr- w piątkę: Simon, Junior,Teddy, Kubuś i ja. Czyli w samochodzie komplet.
I jest tak:
Kubuś i Teddy- moje dwa tetryki- maja dostawać to, co dostają- czyli APL Strong Bones, wit B i Meloxicam.
U Tedzia Dr wyczuła jakiś guzek na szyi, ale chyba nic z nim robić nie będziemy ze względu na kiepski stan ogólny świnki..
Kubuś miał oczyszczony woreczek okołoodbytowy. Robiłam to nie raz, bo jak chyba wszystkie starsze samce- ma tam wieczne zalegania, ale nigdy nie wyczyściłam go aż tak dokladnie i już tam nieciekawie wyglądało. Teraz będę wiedziała, jak to robić. Zapaszek nieziemski
Obaj nadal cierpią na pododermatitis, przy czym jest poprawa (zwłaszcza u Kubusia) po Tridermie i Betnovate.
Juniorowi Dr pobrała krew- tym razem pięknie się udało, więc chyba będą wszystkie wyniki, o które nam chodzi. No i wtedy zobaczymy co dalej.
Simonowa zmiana kazała się kaszakiem na szczęście. Dr dokładnie go oczyściła. Simon był bardzo dzielny i spokojny, aż szkoda go było znieczulać i wycinać. Mamy nadzieję, że nic mu się nie odnowi.
Dziurkę mam dezynfekować i obserwować oczywiście.
No i tak o.
Następnym razem wezmę resztę załogi na przegląd- zwłaszcza Leszka, który namiętnie wyżera sobie włosy. Może nie codziennie, ale czasami. Nigdy nie miałam kudłacza, ale gdzieś czytałam, że to jest niebezpieczne ze wzgl. na możliwość powstawania złogów w przewodzie pokarmowym. Dziś się jeszcze dowiedziałam, że włosy mogą dostawać się w kieszonki przy zębach i z tego powstają duże problemy. Jakoś tak. No więc trzeba mu będzie obejrzeć te zęby.
Dr mówiła, że takie wyjadanie włosów świadczy o niedoborach włókna w pożywieniu. Fakt- on je stosunkowo mało siana, w porównaniu do innych świnek. Może na sieczkę się skusi- zaraz mu zarzucę.
Byliśmy dziś u Naszej Dr- w piątkę: Simon, Junior,Teddy, Kubuś i ja. Czyli w samochodzie komplet.
I jest tak:
Kubuś i Teddy- moje dwa tetryki- maja dostawać to, co dostają- czyli APL Strong Bones, wit B i Meloxicam.
U Tedzia Dr wyczuła jakiś guzek na szyi, ale chyba nic z nim robić nie będziemy ze względu na kiepski stan ogólny świnki..
Kubuś miał oczyszczony woreczek okołoodbytowy. Robiłam to nie raz, bo jak chyba wszystkie starsze samce- ma tam wieczne zalegania, ale nigdy nie wyczyściłam go aż tak dokladnie i już tam nieciekawie wyglądało. Teraz będę wiedziała, jak to robić. Zapaszek nieziemski

Obaj nadal cierpią na pododermatitis, przy czym jest poprawa (zwłaszcza u Kubusia) po Tridermie i Betnovate.
Juniorowi Dr pobrała krew- tym razem pięknie się udało, więc chyba będą wszystkie wyniki, o które nam chodzi. No i wtedy zobaczymy co dalej.
Simonowa zmiana kazała się kaszakiem na szczęście. Dr dokładnie go oczyściła. Simon był bardzo dzielny i spokojny, aż szkoda go było znieczulać i wycinać. Mamy nadzieję, że nic mu się nie odnowi.
Dziurkę mam dezynfekować i obserwować oczywiście.
No i tak o.
Następnym razem wezmę resztę załogi na przegląd- zwłaszcza Leszka, który namiętnie wyżera sobie włosy. Może nie codziennie, ale czasami. Nigdy nie miałam kudłacza, ale gdzieś czytałam, że to jest niebezpieczne ze wzgl. na możliwość powstawania złogów w przewodzie pokarmowym. Dziś się jeszcze dowiedziałam, że włosy mogą dostawać się w kieszonki przy zębach i z tego powstają duże problemy. Jakoś tak. No więc trzeba mu będzie obejrzeć te zęby.
Dr mówiła, że takie wyjadanie włosów świadczy o niedoborach włókna w pożywieniu. Fakt- on je stosunkowo mało siana, w porównaniu do innych świnek. Może na sieczkę się skusi- zaraz mu zarzucę.