CAVIARNIA

U nas był problem dołączenia do stada Puchatki. Co prawda w stadzie było kilka świnek, ale ewidentnie Puchatka nie dogadywała się z Ai. Łączenie na neutralnym terenie się nie udało, poleciała krew (moja) i poleciała też Puchatka zawieszona na moim palcu. Ponieważ byłam zdesperowana zapewniłam tym dwóm kilka sytuacji stresowych np. kołysanie w transporterku. Po tygodniu różnorodnych tortur świnie się dogadały. Co prawda Puchatka na widok Ai zawsze stawała w kącie na dwóch łapkach z miną "wypuśćcie mnie stąd", ale Ai konsekwentnie ją ignorowała i żadnych sytuacji konfliktowych nie było. Z resztą stada żyła ok.

Martuś nie denerwuj się, będzie dobrze. Misia z Tosią strasznie na siebie cykały podczas łączenia, jeżyły się itp. a potem było dobrze.

pokaż im nowy dom w wypadku gdyby się nie dogadały, czyli brytfankę i piekarnik

a tak serio to u mnie też różnie bywało.. matrixy (pierwszy raz w życiu widziałam, żeby świnka z miejsca tak wysoko skakała), latająca sierść.. a później sama widziałaś, może szczególnej miłości nie było, ale tolerancja jak najbardziej

Myślę, że musi dojść do "kontrolowanego spięcia", żeby dziewczyny ustaliły która rządzi..

urszula1108 pisze:Ponieważ byłam zdesperowana zapewniłam tym dwóm kilka sytuacji stresowych np. kołysanie w transporterku. Po tygodniu różnorodnych tortur świnie się dogadały

Ula no wiesz! nie spodziewałabym się po Tobie takich metod wychowawczych

U nas też się działy matrixy jak Blanka się łączyła z Peppą, pierwszy raz zobaczyłam toczącą się świńską kulę.
spryskiwacz, rzut ręcznikiem, piszcząca psia kulka, takie klimaty.
A dziś śpią razem na półce.

Eh oby się udało... Ale z Łusi to niezły łobuz wyrośnie
Mam filmy z dzisiejszego wybiegu ale to chyba dopiero jutro bo długo się ładują na yt... Dzisiaj tylko zdjęcia




Kolejna zaczarowana świnka



Łusi bardzo nie smakuje wit c. Tak pluje, że wczoraj musiałam wyciąć posklejane włosy z tyłka. Nawet nie wiem jak ona to zrobiła
Na pewno widzieliście w jaki sposób wyciągam świnki z klatki (same wskakują na ręce). No i dzisiaj panna Łusia sama się zapakowała! Zdolna z niej dziewczyna.

Martuś, uszykuj duży wybieg, siano, umyj im doopki i zrób sobie melisę.

Tak było pierwszego dnia. Cykanie było tylko przy pierwszym powąchaniu. Teraz jest siatka z mniejszymi oczkami żeby się przez przypadek nie podziabały no i żeby Łusia nie gryzła i nie szarpała prętów
https://www.youtube.com/watch?v=457szRXHhgg

Wybieg. Najpierw Inka na podłodze
https://www.youtube.com/watch?v=kBf05q03j2o
https://www.youtube.com/watch?v=5VMjD3OHWgg

Inka je na leżąco...
https://www.youtube.com/watch?v=4OnPcP3S7rI

Zamiana i tym razem Łusia śmiga Inka wygląda na szczęśliwą w swojej klatce...
https://www.youtube.com/watch?v=M9U_sYAV-Yg
https://www.youtube.com/watch?v=0ZJ9NWL ... e=youtu.be

Pierwsze spotkanie nos w nos skończyło się spięciem i cykaniem i mała Łusia zwiała z wybiegu. Zatkałam dziurę i młoda chyba odpuściła bo ucieka i się nie stawia. Za to Inka jej nie daje spokoju i cały czas gania, wyrwała jej nawet trochę futra Jak na razie nie wygląda najgorzej ale chciałabym żeby Inka odpuściła....

Bądź twarda, dogadają się

Inka nie odpuszcza...

Pierwszy atak
https://youtu.be/skfofeodqCE

Później niby spokojniej
https://youtu.be/tFJnhc7rI4o
https://youtu.be/GgKB6OM3GnE
https://youtu.be/l9bQqLXG1sk
https://youtu.be/JaUn8SgEoxY