CAVIARNIA

Martus, ty dokonujesz niemożliwego ze swinkami! Nie mogę uwierzyć w to co widzę. Inka czeka aż ją weźmiesz na ręce

Też jestem zachwycona.

Ale cuda!,

No ja to zawsze patrzyłam jak w obrazek w te filmiki, gdzie świnki Martuś same wskakują jej na dłonie

Martuś to jest prawdziwy zaklinacz świnek

Czy ja wiem czy taki zaklinacz. Inka dalej ucieka jak ktoś tylko się poruszy. Aczkolwiek nauczyła się wchodzić na ręce bo wie, że tylko w taki sposób przetransportuje się z klatki na podłogę

No i jak już się wygania i widzi, że Nutkę przeniosłam do klatki to z podłogi też wskakuje na ręce.

Dzisiaj znowu śniła mi się Tola... I znowu to był ten sam sen... Przywiozłam ją po uśpieniu do domu, podałam zastrzyk, pomasowałam serduszko a ona ożyła... Już któryś raz mam taki sen...