CAVIARNIA

Ciężko mi cokolwiek sensownego, kojącego napisać po przeczytaniu Twojego posta.. Ale mam wrażenie, że ona poczekała na Ciebie, aby sie pożegnać i odejść na Twoich rękach Jak była wtulona w Ciebie - na pewno nie bolało..

Strasznie mi przykro, dopiero zobaczyłam... Ogromnie współczuję Wam, Dużym. Turbula miała ogromne szczęście że ją znalazłaś wtedy w tym zoologiku... Była ślicznym prosięciem.

Siedzę przed kompem i nie mogę powstrzymać łez...Nie znałam niedźwiedzicy ale ona należała do tych świnek, które chwytają za serce. Tyle się wycierpiała Pewnie gdyby nie zaniedbanie poprzednich "właścicieli" to połowy chorób można by było uniknąć... Ale na szczęście trafiła do Was i miała u Was świnkowy raj Szkoda, że nie doczekała do wiosennej trawki.
Trzymajcie się dzielnie
Dla Turbulencji na drogę

Rany, dowiedziałem się dziś od Porcelli. Bardzo, bardzo mi przykro...
Jestem zaszczycony tym, że mogłem Turbulencję poznać osobiście. To była wyjątkowa świnka.

Trzymajcie się. Wiem, jak to jest

Nigdy nie udzielałam się w tym wątku, ale zawsze śledziłam co u niedźwiedzicy słychać. Niestety, czytając ostatnie wiadomości, popłakałam się. Turbula biega już spokojna za tęczowym mostem i pewnie z czułością wspomina Dużych, którzy dali jej dom pełen miłości. I tylko Dużym należy współczuć, że odeszła przyjaciółka. Trzymajcie się.

Bardzo Wam współczuję. Znam ten ból .Też łezkę uroniłam...Tyle razy spotkałam Turbulkę w Mv.... Biegaj sobie po zielonej trawce z naszą Lilusią... Sosnowa,Burakura

I z Heniem
Dla Turbuli

Bardzo mi przykro

Zawsze z dużym zainteresowaniem czytałam wasz wątek, ponieważ bardzo interesują mnie losy każdego us teddy, który pojawia się na forum. Naprawdę bardzo mi przykro.