Dawno nas nie było! Trochę się u mnie dzieje, także przepraszamy.
Z tych dobrych wiadomości to jeździliśmy z M. w poszukiwaniu sali na wesele - co się udało! Czerwiec 2019 będzie nasz

Terminy okropne, tydzień przed nami już było zajęte! Na 2018 został tylko listopad. Ale to dobrze, zdążymy trochę uzbierać.
Z tych mniej pozytywnych wiadomości:
Atak spermowy wystąpił w tak silnym stopniu, że Nachos ma sklejoną całą mordkę

Nie wiem jak mu pomóc, zahaczyło nawet o powiekę. Próbowałam odmoczyć trochę, ale no kamień totalny. Gorzej niż super glue. Jestem przerażona, bo boję się, że mu się to oderwie i zrobi się żywa rana. I co tu począć? Macie jakiś pomysł?
No i najprawdopodobniej przez panujący SMOG, nasiliło się moje AZS

Już psychika mi siada totalnie. Zwalam winę na smog, bo nie zmieniłam nic w moich nawykach żywieniowych. Po 4 latach wróciła moja zmora, co totalnie mnie rozwaliło na kawałki.
W piątek idę do dermatologa, aczkolwiek jak mi wciśnie maść ze sterydami to od razu podziękuję. Mam nadzieję, że da się z tą babeczką porozmawiać, bo jako osoba zmagająca się z tą chorobą cyklicznie przez całe życie, uważam, że mam sporo do powiedzenia i nie dam sobie wcisnąć byle czego. Niestety maści ze sterydami na mnie działają tak - że owszem, wyleczą, ale na chwilę. Potem problem powraca z dużo większą siłą. Myślę o kupnie tych saszetek latopic - podobno dobrze działają, ale też bym chciała porozmawiać o tym z lekarzem, bo jestem dosyć sceptycznie nastawiona do tych nowości.
No, to tyle, co u nas. Porobiło się trochę
