CAVIARNIA

Lilith88 pisze: Jutro spróbuję się oddalić, oczywiście nie tracąc ich z oczu ale tak żeby im się wydawało, że nie patrzę

Jakie mądre i przebiegłe te świnki Schowasz się w lodówce?
Mój kochany blutek odpuścił atak? No nie wierzę w to co widzę Zabieram się za oglądanie filmów!
Cierpliwości...może dadzą się połączyć...nic na siłę. Ja cały czas walczę ze Szkatułą, teraz leży pysk w pysk z Zulą, czyli musi jej nie lubić tylko chwilami (albo odwrotnie )

i spryskiwacz przygotowany!
Czarny to taki sam przylepa jak mój Fred nic tylko miziać

Raz odpuszcza Gery raz Tasiek. A jak widzą że moja ręka kieruje się w stronę spryskiwacza to rezygnują oboje. Raz się przeturlali przez wybieg razem ale nic sobie nie zrobili i sami odskoczyli, nawet nie musiałam rozdzielać. Wyszłam też do kuchni i nie pozabijali się. Największym problemem jest Gery który chce koniecznie zgwałcić Onyxa i nie odpuszcza, Onyx się denerwuje, Tasiek się denerwuje próbuje go czasem bronić. Wszyscy są zmęczeni próbują się zdrzemnąć a Gery chodzi bez przerwy zaczepia, cyka i szczeka. Ja go nawet już mam dość.. Głowa mnie od tych pisków boli..

Ale super razem wyglądają Mam nadzieję, że dasz radę ich połączyć... Ale fakt, że krzyków i pisków, to się musisz trochę nasłuchać...

bardzo fajne filmiki...Wiewiórek jakie ma przyspieszenie hehehe.
Na 3 filmie wygląda to tak, jakby Gery chciał Wiewiórka obronić
Przytulaki z nich kochane...jak mi się marzy takie lelanko bez przymusu...ehhhh.....
Te doniczki z zielonym to kupujesz czy sama sadzisz?

Trzeba przyznać, że cykają jak cykady.. Testosteron aż paruje

Lilith, oni na filmikach są jeszcze cudowniejsi niż na zdjęciach. Jestem zachwycona Twoją czwórką i jakbym mogła sobie na to pozwolić od razu dokoptowałabym do swoich kolejne dwie świneczki.
Jak dla mnie Twoi kawalerowie są wyjątkowo grzeczni i niespecjalnie zainteresowani skakaniem sobie do gardeł.
Ja taki właśnie stan spokoju uzyskałam po dużo dłuższym czasie. Spryskiwacza akurat nie używałam, ze względu na Teosia (troszkę mi chrypiał, okazało się że to od suchego powietrza, wolałam jednak chuchać na zimne), ale u mnie doskonale sprawdzały się głośniejsze dźwięki. No i ja po wstępnym rozeznaniu, że się nie kotłują, pozwalałam im czasem do siebie doskoczyć - na dużej powierzchni ani razu nawet się nie drasły, zresztą to widać doskonale kiedy zaczyna być groźnie. Mam wrażenie, że na tym polega ustalanie hierarchii - któryś musi ustąpić i na małe zaczepianko trzeba pozwolić.

Gery raczej Wiewiórka nie bronił, bo on na tym wybiegu wszystkich maltretuje łączne z nim, w klatce jak są we dwóch spokój nie wiem czemu tak Za to Tasieniek serio czasem broni Onyxa przed napastowaniem ze strony Geronimo. Pietrucha w doniczce była kupiona.

Gery z Taśkiem zaliczyli małą bitwę.. ehh.. wsadziłam już ich do klatek, zostawiłam Onyxa z Wiewiórkiem jeszcze na wybiegu żeby pojedli, bo przez tych rozrabiaków to nie bardzo mieli okazję.

Elwen ale w ich wykonaniu to nie jest małe zaczepianko.. Oni sobie do gardeł skaczą dosłownie.. Przed chwilą się przeturlali przez cały wybieg.. Tasiek się zachowywał jakby go dupsko po tym bolało ale nic nie znalazłam, później będę jeszcze oglądać, jak się strup zrobi łatwiej wymacam ale mam nadzieję, że nic nie wymacam, bo nic nie ma. Na dźwięk reagują tylko do pewnego momentu, a jak już się tłuką to nie działa nic poza spryskiwaczem. Generalnie oni się niczego nie boją, Wiewiórek tylko ucieka na dźwięk czy ruch jeszcze, Geremu się zdarzy ale pozostali są tak wyluzowani, że łażą mi po szczotce od odkurzacza w trakcie odkurzania nawet..

Lilith, nie za mało ogórka w tej misce? Pierwszy raz taki widok podziwiam, moje potrafią zjeść jednego naraz (oczywiście razem ). Ależ one błyszczą!

A na filmiku też Gery z Taśkiem szczękają na siebie? Bo trochę nie mogę ogarnać, skąd dochodzi ten dźwięk

Szczerze, to co napisałaś w sumie w większości widać było na filmach Ale może małymi kroczkami?