Strona 82 z 107

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 22:22
autor: odeta89
Dziękuję za ogromne wsparcie.

Dobrze, że nie robimy tutaj totalnej stypy, tylko tak ładnie piszecie o świństewkach. Przestaję myśleć o odejściu Bruni, jako o dostaniu w policzek od losu, a raczej kolei rzeczy. Nie zapominając o walce i odwadze tej prośki.

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 22:25
autor: dortezka
nadrabiając wątek najpierw stanęło mi serce.. potem myślałam "Brunka, niegrzeczna nie wolno straszyć" jak pisałaś, że siusia już, skubie coś.. ale tego co przeczytałam dalej to się nie spodziewałam :cry:

Bruncio.. bądź szczęśliwa za TM, biegaj sobie po zielonej łączce i jedz tyle zielonego ile jest w stanie Twój malutki brzuszek zmieścić.. :cry:

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 22:44
autor: lubię
odeta89 pisze:Przestaję myśleć o odejściu Bruni, jako o dostaniu w policzek od losu, a raczej kolei rzeczy.
Jaki egocentryzm ;) To jest kolej rzeczy, jesteśmy nieco poza prawami przyrody, ale tylko troszeczkę (na całe szczęście, zresztą) i życie ma to do siebie, że grozi śmiercią. To po prostu naturalny porządek spraw, nie zamierzony i nie wymierzony w nic ani nikogo, obojętny fakt którego nie było, a teraz jest jak deszcz, jak tęcza, jak upadek, jak morena czołowa :) Odbieramy go po swojemu, ale to już nasza interpretacja i nasz problem (albo radość).

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 23:07
autor: ProsiaczkoLub
Było jej z Tobą dobrze- w końcu starała się zostać jak najdłużej, a nawet trawkę skubała, żeby Cię pocieszyć na koniec.

Najważniejsze, że posmakowała świńskiego życia, a ty razem z nią :)

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 01 sie 2014, 23:13
autor: odeta89
właśnie to nam daje nowoczesna medycyna (i weterynaria) - przedłużanie życia, czy tego chcemy, czy nie (ludzka eutanazja jest jeszcze nielegalna). coraz częściej zastanawiam się, czy to dobre, że tak bardzo się rozwijamy. czasami staramy się walczyć o te małe zwierzątka w przypadkach o małej szansie powodzenia za wszelką cenę, nie patrząc na jakość życia. a bez dobrej jakości życia nie ma ono sensu, jest głównie wegetacją.

naprawdę chciałam ją uśpić w środę, już z pracy jechałam z tą myślą. a kiedy weszłam i zobaczyłam siuśki to prawie się popłakałam i z nową mocą (również i Brunki) popędziłyśmy do lekarza. było lepiej, i lepiej, i lepiej... i skończyło się. myślę sobie czy nie powinnam podjąć decyzji szybciej, z drugiej strony wiem, że nie cierpiała bo była na mocnych p/bólowych.
przez chwilę moja trzeźwość umysłu i oceny zjawisk została przyćmiona ... radością i nadzieją.

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 02 sie 2014, 1:35
autor: ANYA
Odeta a ja w srode sie zastanawialam na co Ty czekasz, bo przeciez Brunka cierpi, ale oczywiscie mi bylo latwo tak myslec bo to nie moja swinka. Osobiscie jestem przeciwna sztucznemu podtrzymywania zycia, szczegolnie w tak skrajnych przypadkach. Sama nie chcialabym dla siebie takiej wegetacji i chcialabym zeby najblizsi skrocili moje cierpienia. Sama swiadomosc takiego wegetatywnego zycia jest straszna. Dobrze sie stalo, ze Brunka sama zdecydowala sie poddac i nie musialas podejmowac tak strasznej decyzji. Ona wiedziala jak sie o nia troszczysz i chciala sie z Toba pozegnac. Pewnie stad przyplyw tej energii zebys ja zapamietala jedzaca trawke a nie konajaca :pocieszacz:

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 02 sie 2014, 7:55
autor: dortezka
ANYA... ja też zawsze myślałam, że trzeba skracać takie wegetatywne życie.. do momentu aż teściowa nie znalazła się w takiej sytuacji.. z rakiem kości.. nawet gdy już nie mogla chodzić, gdy tylko siadała i to z czyjąś pomocą, gdy płakała z bólu.. a mimo wszystko mówiła, że chce żyć..

to normalne, że trzeba walczyć do końca.. jakbym nie walczyła to moja wcześniejsza świnka żyła by 6 lat, zamiast 9,5.. także eutanazja to temat naprawdę trudny.. ja byłam kiedyś za.. teraz już chyba przeciw chociaż sama sobie nie wyobrażam przeżyć tego co teściowa..

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 02 sie 2014, 8:11
autor: boe22
Liczy się jakość życia, nie samo życie.
Jeżeli życie jest wiecznym cierpieniem, to nie wiem, czy warto je ciągnąć za wszelką cenę...
Ratując na siłę- pomęczyłam już w swoim życiu 1 zwierzaka, nigdy bym tego nie powtórzyła.

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 02 sie 2014, 13:00
autor: effcien
Brunia, i Ty Kasiu, to dwie dzielne kobitki. :)

A dlaczego ja pomagam akurat świnkom? Bo jest mało osób, które chcą pomagać małym gryzoniom, a tych gryzoni potrzebujących pomocy są, zapewne, tysiące. Może to tylko moje wrażenie, ale sądzę, że większość ludzi skupia się na bezdomnych, pokrzywdzonych psach, kotach, koniach oraz dużych zwierzętach egzotycznych ratowanych z np. zoo albo cyrków. Moi znajomi, niestety, podchodzą do tego na zasadzie: "Pomagasz tym, tam, dużym chomikom? A po co? Przecież to małe szczury, kotami byś się zajęła, patrz, ile ich po ulicach biega. Psów tyle zagłodzonych a ty szczurami się zajmujesz. Na co one komu?". A ja, samolubnie może, wolę świnki. Nic nie zastąpi ich donośnego kwiku o 4 nad ranem. Jak tylko któraś nie krzyczy, zaraz panikuję, że coś jest nie w porządku.

Re: ஜ Rezydenci i reszta świty ஜ "Brunia-świnka, która walcz

: 02 sie 2014, 19:02
autor: porcella
Kiedy już pan na poczcie albo pani w urzędzie przestaną chichotać, po usłyszeniu, jakie stowarzyszenie mają wpisać w papiery, kiedy pańcia na festynie już powie swoje mądre słowa, że "Tyle jest głodnych dzieci, a wy się zajmujecie takimi głupotami", a nam się uda nie powiedzieć nic brzydkiego - to znaczy, że osiągnęliśmy wyższy stopień świnkoświadomości. :102:
I nic nikomu do tego.
Aczkolwiek, skądinąd wiem, że pomoc zwierzętom ma też ciemne strony, jeżeli się pozwala, żeby wszystko w życiu zostało temu podporządkowane, wtedy również pomagać nie można racjonalnie.
Nie jestem zwolenniczką antropomorfizacji - oddzielam starannie świat zwierząt od ludzkiego - i może dlatego uważam, że czasami dla naszych kosmatych przyjaciół eutanazja jest najlepszym wyjściem. Ale czy i kiedy - na to nie ma recepty. Najlepszy jest weterynarz, do którego mamy zaufanie, chociaż swoją drogą opiekun często wie lepiej od wetów.