CAVIARNIA

One na zmianę z Tolą liżą Nutce oczy. Babuni ciężko się samej domyć a do tego strasznie przesusza i łuszczy się skóra wokół oczu. Tola jak stoi nieruchomo i nie ucieka to Inka też ją liże. Dotychczas w relacji Nutka-Tola zauważyłam, że lizały się nawzajem zawsze w "chorobowo" zmienionych miejscach (typu okolice ropni, łzawiące oko, strupy po pogryzieniach z którymi Tola przyjechała).
Inka chce się do nich przytulać i być blisko. Ale czasami chyba przypomina jej się pseudo i woli profilaktycznie zaatakować/przegonić Tolę. Za to od dawna już nie widzę żeby gryzła Nutkę więc pewnie takie zachowanie podyktowane jest strachem Tolci.

Będzie z tego świnkowa przyjaźń. Wszystkie potrzebują czasu żeby się przyzwyczaić. Ja tak zaobserwowałam na przykładzie mojego stada, że tak po kilku miesiącach dopiero "nowa" zostawała zaakceptowana na dobre i wtedy dopiero było widać,że są już naprawdę stadem.

U nas Mysza kilka miesięcy nocowała z dala od reszty, najczęściej poza klatką. Pewnego dnia postanowiła się wprowadzić do reszty, były dwie noce z łomotami i nastała cisza Do tej pory śpią wszystkie razem ściśnięte jak śledzie.

Jak Inka biega to ma jeszcze przerwę pomiędzy brzusiem a podłogą

słowo klucz - "jeszcze"

Coś mi się wydaje, że faktycznie może być z niej kluska. Teraz ma teoretycznie 4,5 miesiąca i waży 600 g

To u mnie Lukrecja mając 5 miesięcy waży więcej od Pchełci, a Pchełcia oscyluje w granicach 770-800 g (tak, ta świnka jest fit). Tylko pytanie, ile z wagi Lukrecji to sukienka

Nie tak wiele - zawsze ważę Entropię przed i po strzyżeniu i nawet po bardzo radykalnych zabiegach fryzjerskich, latem, kiedy tnę ją naprawdę krótko, nie traci więcej niż 30g.

Co tam dziewczynki porabiają? Jak mała łobuziara?

U Grawy było to samo. Futro lekkie jet, no chyba, że nasiąknie