CAVIARNIA

Fajnie, że stado się oswaja

Jest taki plan... a raczej był... z tym że indywidualny... i w sumie to nadal jest... tylko teraz muszę jeszcze przekabacić męża...

Strategia negocjacji była dobra... opracowane podchody... przygotowanie techniczne... i budżet... tymczasem moja córka nie wytrzymała i puściła parę

No i zonk! Mąż stanowczo stanął w opozycji... i co teraz?

Ja już piątą świnkę upatrzoną mam, plan rozbudowy klatki jest (nawet sama jestem w stanie to zrobić i nie zawłaszczę przy tym pokoju córki)... ech... co za zycie... gdyby człowiek wiedział co bierze na siebie przygarniając faceta...

Czas na Plan B

Zdjecia dla przykucia uwagi

W takim razie trzymamy kciuki za plan b!

Ooo! Ciekawa jestem tego planu B Ja też mam problem z przekabaceniem męża więc doskonale Cię rozumiem

Święta, święta i po świętach. Wracamy do domu!
Bardzo się stęskniłam za tymi moimi prosiami...

Stesknilam sie baaardzo. Ja juz chyba bez swinek nie potrafilabym... Jak wpadlam do domu, to zabralam sie za klatke i od razu banan na pol twarzy Czy to kiedys minie?

Krotka sesja poswiateczna i pierwszy filmik

Dafi i namiot
https://youtu.be/1a6a4BRvm5o

Kolacja w plenerze


Karmelowe Love

A ja widziałam na fb co tam podglądasz i gdzie te priv piszesz czuj się obserwowana

Dzima pisze:
A ja widziałam na fb co tam podglądasz i gdzie te priv piszesz czuj się obserwowana

Hehe! Co podgladam? Priv napisalam, ale swinki z Irlandii nie przygarne... Czekam na te jedyna gladkowlosa, szukam, wypatruje z utesknieniem. Khalo do domu pojechala. Czekam co u Amalie sie urodzi. Jeszcze tylko meza musze urobic, ale to raczej mniejszy problem

Cześć. Chlewik po przeglądzie. Stan dobry. Florka dostała tylko kapsułki na odporność. A Karmelito na wszelki wypadek ma zażyć kąpieli, bo ma spory łupież... Poza tym ząbki piękne, brzuchy miękkie, osłuchowo czysto, pasożytów brak. Możemy dołączać piątą świneczkę!

Na podium:
Karmel 1280 g
Furia 1140 g
Flora 1100 g
Dafi dzielnie goni starszaki 760 g

Dafi oficjalnie otrzymuje przydomek i od dziś zwie się DAFI PETARDA. Iskra z niej nieziemska. Kolejny raz próbowała wyskoczyć nam z rąk jak torpeda, podrapała mnie i panią dr. Na wadze urządziła bieg po bieżni, a po parapecie sprint ze slalomem... Do tego darla się tak, że wszystkie psy w poczekalni zaczęły piszczeć...

Kilka foteczek



I filmik z nieśmiałym popkornem podczas zwiedzania klatki (chyba matka się nie postarała... i nie zasłużyła na combo... albo to kara za dzisiejszego weta )
https://youtu.be/ftM-kVHYpek

Cuda.
A banan nie mija