Strasznie mi przykro to jedne z pierwszych świnek, które nam zapadły w pamięć, od kiedy weszliśmy na forum i adoptowaliśmy swojego pierwszego malucha...
Dzięki za Waszą pracę dla futerek, Ewa!
Rodzynek- wstrzymany, Baton [*] za TM [Gdynia]
Moderator: pastuszek
- Świnkolub
- Posty: 582
- Rejestracja: 28 maja 2019, 13:06
- Miejscowość: Ostrołęka
- Kontakt:
- zwierzur
- Posty: 3858
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Rodzynek i Baton - wstrzymani [Gdynia]
Niech już miśki zdrowieją! Dobrze trafili w końcu.
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- Ewa i Michał
- Prezes SPŚM
- Posty: 1814
- Rejestracja: 23 maja 2016, 20:42
- Miejscowość: Gdynia
- Kontakt:
Re: Rodzynek i Baton - wstrzymani [Gdynia]
Wieści ze świnkowego frontu, nie było kiedy wcześniej napisać.
Wizyta wet. 12.10:
Batonik osłuchowo lepiej (całe szczęście!), nos dalej zalepiony glutkami, czyścimy 2x dziennie.
Kontrola stomatologiczna nie wykazała nic nieprawidłowego w dziobie (bo miałam też takie podejrzenia).
Grzyb trochę słabo się goi, więc zmieniamy Imawerol na Travocort plus włączmy Flukonazol. Kończymy za moment antybiotyk, ale kontynuujemy probiotyk i osłonę na wątrobę (przy Flukonazolu niezbędna!). Na łzawiące oczka włączamy krople Tobradex.
Czekamy cały czas na wynik wymazu wydzieliny z nochalka.
Rodzynek oddycha lepiej, choć jeszcze cały czas mocniej pracuje boczkami, węzły chłonne na szyi dalej wyczuwalne. Jeszcze przez kilka dni kontynuujemy antybiotyk, oprócz tego włączmy Hedylon i dalej podajemy probiotyk i Biohepanex. Dołączamy nebulizacje. Na łzawiące oczka włączamy krople Tobradex.
Koniec
--------------------------------------------------------
Także jak widać szpitalika ciąg dalszy. Oprócz tego Batonik cały czas się zapycha przy bobkowaniu:/ w takim stanie przyjechał już do pierwszej lecznicy i utrzymuje się to. Dwa razy dziennie czyścimy okolice odbytu. Całe szczęście zaczynają się tam zbierać już uformowane bobki, bo wcześniej był to tylko nieuformowany "złóg" wielkości orzecha włoskiego...
Pomimo tych wszystkich niedogodności Baton jest super miziakiem - uwielbia siedzieć na kolankach i być głaskany po nosku
Rodzynuś to z kolei mały wojownik. Głaskanie - owszem, ale tylko na jego zasadach
Kciuki za chłopaków mile widziane!
Postaram się na dniach zrobić jakieś aktualne zdjęcia chłopaków.
Wizyta wet. 12.10:
Batonik osłuchowo lepiej (całe szczęście!), nos dalej zalepiony glutkami, czyścimy 2x dziennie.
Kontrola stomatologiczna nie wykazała nic nieprawidłowego w dziobie (bo miałam też takie podejrzenia).
Grzyb trochę słabo się goi, więc zmieniamy Imawerol na Travocort plus włączmy Flukonazol. Kończymy za moment antybiotyk, ale kontynuujemy probiotyk i osłonę na wątrobę (przy Flukonazolu niezbędna!). Na łzawiące oczka włączamy krople Tobradex.
Czekamy cały czas na wynik wymazu wydzieliny z nochalka.
Rodzynek oddycha lepiej, choć jeszcze cały czas mocniej pracuje boczkami, węzły chłonne na szyi dalej wyczuwalne. Jeszcze przez kilka dni kontynuujemy antybiotyk, oprócz tego włączmy Hedylon i dalej podajemy probiotyk i Biohepanex. Dołączamy nebulizacje. Na łzawiące oczka włączamy krople Tobradex.
Koniec
--------------------------------------------------------
Także jak widać szpitalika ciąg dalszy. Oprócz tego Batonik cały czas się zapycha przy bobkowaniu:/ w takim stanie przyjechał już do pierwszej lecznicy i utrzymuje się to. Dwa razy dziennie czyścimy okolice odbytu. Całe szczęście zaczynają się tam zbierać już uformowane bobki, bo wcześniej był to tylko nieuformowany "złóg" wielkości orzecha włoskiego...
Pomimo tych wszystkich niedogodności Baton jest super miziakiem - uwielbia siedzieć na kolankach i być głaskany po nosku
Rodzynuś to z kolei mały wojownik. Głaskanie - owszem, ale tylko na jego zasadach
Kciuki za chłopaków mile widziane!
Postaram się na dniach zrobić jakieś aktualne zdjęcia chłopaków.
Teoś,Rogerek,Jędrzejek,Bobiczko,Toficzek,Kubuś,Batmanek,Klusia,Chojraczek,Leoś,Liluś,Majeczka,Gajuszek,Misia,Batonik,Sherlock,Splinterek,Rodzyś,Fila,Pyrka,Klusek,Watson,Kartofel,Ziemniaczek,Piratka,Uszatek,Szaruś,Rakieta
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 7965
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Rodzynek i Baton - wstrzymani [Gdynia]
Trzymam
Zdrowiejcie chłopaki!
Zdrowiejcie chłopaki!
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +9 w DT
- Dzima
- Posty: 10071
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Rodzynek i Baton - wstrzymani [Gdynia]
Pyrka
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
- Ewa i Michał
- Prezes SPŚM
- Posty: 1814
- Rejestracja: 23 maja 2016, 20:42
- Miejscowość: Gdynia
- Kontakt:
Re: Rodzynek i Baton - wstrzymani [Gdynia]
Pisanie nie jest ostatnio moją mocną stroną... :/ więc teraz nadrabiam.
Z Rodzynkiem jest już całkiem nieźle, teraz tylko łzawią oczka. Kropimy biodamycyną, czemu - info poniżej "w rozdziale" Batona. Oddechowo jest całe szczęście stabilnie i dobrze:)
Batonik... historia zdawająca się nie mieć końca :/ rana na pleckach nie chce zarastać. Skóra wygląda już lepiej, nie łuszczy się i jest jest taka "zapalna". Niestety co odstawialiśmy maści, to łuszczenie powracało dr Judyta mówi, że grzybica jest już wyleczona, tyle, że ta skóra tak długo "była chora", że jest na maxa podrażniona i dlatego tak niefajnie reaguje. Może się robić blizna jak po oparzeniu:/ Batonik ma w tym miejscu też ogromną przeczulicę... popiskuje zawsze jak go smarujemy:( zmieniliśmy maści po raz kolejny na Bedicort G (gentamycyna i steryd). Kilka dni temu kolejna zmiana - na maść witaminową, żeby nawilżyć i dożywić skórę. Doktor twierdzi, że sierść już w tym miejscu raczej nie odrośnie. Ale to nieważne. Ważne, żeby nie bolało.
W tzw. "międzyczasie" przyszedł wynik wymazu Batona z dróg oddechowych. Jeśli ktoś urządziły konkurs pt. "Największe syfy, jakie możesz mieć w nosie", to Batonik bezapelacyjnie by wygrał... i tak mamy kumulację: gronkowiec złocisty, Klebsiella, bakteria kałowa i jeszcze coś na "R", czego nie znam i muszę poczytać. Wzrost bardzo obfity lub średnio obfity i "słaby" antybiogram, bo albo bakterie są oporne, albo wrażliwe na leki, które średnio można prosiakowi podać. Żeby jakoś z tego wybrnąć, to zostały włączone nebulizacje z gentamycyny i jeszcze miejscowo krople do oczu z biodamcyną z założeniem, że przez oczy jest też połączenie z nochalem, więc może zadziałać. Oczka faktycznie ostatnio już nie łzawią, ale nosek zasmarkany nadal.
Z racji słabego przyrostu masy (waga Batona waha się cały czas między 600-650g i nie możemy go podtuczyć) zrobiliśmy także USG. Wynik niezły jak na świniaka w tym wieku, ale wątroba nie za ładna, więc włączyliśmy suplementację. Oprócz tego pasaż jelitowy mocno przyspieszony i słaba fermentacja w jelicie. Czyli "naoczne" potwierdzenie dla brzydkich bobów, z którymi walczymy.
Cały czas od momentu powrotu chłopaków, czyli od 1 października, 2x dziennie czyszczenie woreczka odbytowego, bo non stop się tam zbiera. Baton jest mega dzielny, choć widać, że sprawia mu to dyskomfort. Pomimo tego wszystkiego, jest naprawdę super optymistycznym świkiem, który lubi mizianie po główce i nosku:)
16.11 byliśmy na kolejnej kontroli, bo wymacałam u Batona "coś" w okolicy szyi (na kontroli 7.11 tego czegoś nie było)... I faktycznie - zmiana wielkości ziarnka grochu w okolicy tarczycy, prawdopodobnie guz Wczoraj misiek był już na zabiegu - przypuszczenia się potwierdziły, był to guz tarczycy. Batonik zabieg przeszedł dobrze, teraz również czuje się ok:) Mamy nadzieję, że może waga w końcu ruszy trochę do góry. Choć wg naszych obliczeń, Batonik ma już 5 lat, więc możliwe, że szału już za bardzo nie będzie, ale żeby chociaż trzymał te 650 g.
Z racji Batonikowych bakterii, u Rodzynka też włączyliśmy krople do oczu z biodamycyną, bo prawdopodobnie również ma podobne "nosicielstwo bakteryjne", tyle, że jego organizm jest silniejszy, więc i objawów tak mocno nie ma.
Kciuki za chłopaków mile widziane
Z Rodzynkiem jest już całkiem nieźle, teraz tylko łzawią oczka. Kropimy biodamycyną, czemu - info poniżej "w rozdziale" Batona. Oddechowo jest całe szczęście stabilnie i dobrze:)
Batonik... historia zdawająca się nie mieć końca :/ rana na pleckach nie chce zarastać. Skóra wygląda już lepiej, nie łuszczy się i jest jest taka "zapalna". Niestety co odstawialiśmy maści, to łuszczenie powracało dr Judyta mówi, że grzybica jest już wyleczona, tyle, że ta skóra tak długo "była chora", że jest na maxa podrażniona i dlatego tak niefajnie reaguje. Może się robić blizna jak po oparzeniu:/ Batonik ma w tym miejscu też ogromną przeczulicę... popiskuje zawsze jak go smarujemy:( zmieniliśmy maści po raz kolejny na Bedicort G (gentamycyna i steryd). Kilka dni temu kolejna zmiana - na maść witaminową, żeby nawilżyć i dożywić skórę. Doktor twierdzi, że sierść już w tym miejscu raczej nie odrośnie. Ale to nieważne. Ważne, żeby nie bolało.
W tzw. "międzyczasie" przyszedł wynik wymazu Batona z dróg oddechowych. Jeśli ktoś urządziły konkurs pt. "Największe syfy, jakie możesz mieć w nosie", to Batonik bezapelacyjnie by wygrał... i tak mamy kumulację: gronkowiec złocisty, Klebsiella, bakteria kałowa i jeszcze coś na "R", czego nie znam i muszę poczytać. Wzrost bardzo obfity lub średnio obfity i "słaby" antybiogram, bo albo bakterie są oporne, albo wrażliwe na leki, które średnio można prosiakowi podać. Żeby jakoś z tego wybrnąć, to zostały włączone nebulizacje z gentamycyny i jeszcze miejscowo krople do oczu z biodamcyną z założeniem, że przez oczy jest też połączenie z nochalem, więc może zadziałać. Oczka faktycznie ostatnio już nie łzawią, ale nosek zasmarkany nadal.
Z racji słabego przyrostu masy (waga Batona waha się cały czas między 600-650g i nie możemy go podtuczyć) zrobiliśmy także USG. Wynik niezły jak na świniaka w tym wieku, ale wątroba nie za ładna, więc włączyliśmy suplementację. Oprócz tego pasaż jelitowy mocno przyspieszony i słaba fermentacja w jelicie. Czyli "naoczne" potwierdzenie dla brzydkich bobów, z którymi walczymy.
Cały czas od momentu powrotu chłopaków, czyli od 1 października, 2x dziennie czyszczenie woreczka odbytowego, bo non stop się tam zbiera. Baton jest mega dzielny, choć widać, że sprawia mu to dyskomfort. Pomimo tego wszystkiego, jest naprawdę super optymistycznym świkiem, który lubi mizianie po główce i nosku:)
16.11 byliśmy na kolejnej kontroli, bo wymacałam u Batona "coś" w okolicy szyi (na kontroli 7.11 tego czegoś nie było)... I faktycznie - zmiana wielkości ziarnka grochu w okolicy tarczycy, prawdopodobnie guz Wczoraj misiek był już na zabiegu - przypuszczenia się potwierdziły, był to guz tarczycy. Batonik zabieg przeszedł dobrze, teraz również czuje się ok:) Mamy nadzieję, że może waga w końcu ruszy trochę do góry. Choć wg naszych obliczeń, Batonik ma już 5 lat, więc możliwe, że szału już za bardzo nie będzie, ale żeby chociaż trzymał te 650 g.
Z racji Batonikowych bakterii, u Rodzynka też włączyliśmy krople do oczu z biodamycyną, bo prawdopodobnie również ma podobne "nosicielstwo bakteryjne", tyle, że jego organizm jest silniejszy, więc i objawów tak mocno nie ma.
Kciuki za chłopaków mile widziane
Teoś,Rogerek,Jędrzejek,Bobiczko,Toficzek,Kubuś,Batmanek,Klusia,Chojraczek,Leoś,Liluś,Majeczka,Gajuszek,Misia,Batonik,Sherlock,Splinterek,Rodzyś,Fila,Pyrka,Klusek,Watson,Kartofel,Ziemniaczek,Piratka,Uszatek,Szaruś,Rakieta
- zwierzur
- Posty: 3858
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
- Dzima
- Posty: 10071
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Rodzynek i Baton - wstrzymani [Gdynia]
CO u nich?
Pyrka
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
- Ewa i Michał
- Prezes SPŚM
- Posty: 1814
- Rejestracja: 23 maja 2016, 20:42
- Miejscowość: Gdynia
- Kontakt:
Re: Rodzynek i Baton - wstrzymani [Gdynia]
U chłopaków chwilę był spokój, a potem w połowie grudnia znów jazda...
19 grudnia jechaliśmy z naszymi prywatnymi zwierzakami do weta, więc stwierdziłam, że Batona i Rodzynka też zabierzemy - niech mają chłopaki prezent na Święta! Ale jechali z założeniem, że jest stabilnie.
I u Batonika faktycznie tak było - skóra na pupie jaka była taka jest, nosek zasmarkany nie bardziej niż wcześniej. Doktor Judyta zaordynowała tylko do oczu kropelki typu "sztuczne łzy", bo Batonikowi trochę się oczka przesuszają i trzeba je nawilżyć.
U Rodzynka... doktor nie spodobały się osłuchowo płucka, więc pobraliśmy krew i zrobiliśmy małemu RTG. Wyszły brzydkie zmiany w płucach (ropne...?) i małe, ale zawsze, ilości płynu w opłucnej:( wjechał antybiotyk na 10 dni. Dodatkowo w moczowodzie obecny był kamień długości ok. pół centymetra (!!!), którego na RTG wykonanym na początku października nie było Wyniki krwi, które przyszły dzień później potwierdziły stan zapalny - leukocytoza 33 tys. przy normie chyba 18 tys., jeśli dobrze pamiętam.
22 grudnia "dopadliśmy" naszego weta-radiologa w innej przychodni, Rodzyś miał wykonane USG, które potwierdziło obecność kamienia i patologicznie zmieniony przez to moczowód, a 23 grudnia mały wylądował na stole operacyjnym, bo doktor miała obawy, że "do po Świąt" on może z tym kamieniem nie dać rady... Zabieg całe szczęscie przebiegł bez komplikacji, a Rodzynek szybko doszedł do siebie:) i co ważne i co bardzo doceniam - przez cały okres świąteczny nie bawił się w chirurga i nie próbował wyciągać szwów, co oszczędziło nam stresów i konieczności ekstra jazdy na dyżur świąteczny. Takie rzeczy to ja szanuję
Batonik od wczoraj trochę głośniej pyrka nosem, więc w środę jedziemy na kontrolę. I tak jakoś chłopaczkom czas leci
19 grudnia jechaliśmy z naszymi prywatnymi zwierzakami do weta, więc stwierdziłam, że Batona i Rodzynka też zabierzemy - niech mają chłopaki prezent na Święta! Ale jechali z założeniem, że jest stabilnie.
I u Batonika faktycznie tak było - skóra na pupie jaka była taka jest, nosek zasmarkany nie bardziej niż wcześniej. Doktor Judyta zaordynowała tylko do oczu kropelki typu "sztuczne łzy", bo Batonikowi trochę się oczka przesuszają i trzeba je nawilżyć.
U Rodzynka... doktor nie spodobały się osłuchowo płucka, więc pobraliśmy krew i zrobiliśmy małemu RTG. Wyszły brzydkie zmiany w płucach (ropne...?) i małe, ale zawsze, ilości płynu w opłucnej:( wjechał antybiotyk na 10 dni. Dodatkowo w moczowodzie obecny był kamień długości ok. pół centymetra (!!!), którego na RTG wykonanym na początku października nie było Wyniki krwi, które przyszły dzień później potwierdziły stan zapalny - leukocytoza 33 tys. przy normie chyba 18 tys., jeśli dobrze pamiętam.
22 grudnia "dopadliśmy" naszego weta-radiologa w innej przychodni, Rodzyś miał wykonane USG, które potwierdziło obecność kamienia i patologicznie zmieniony przez to moczowód, a 23 grudnia mały wylądował na stole operacyjnym, bo doktor miała obawy, że "do po Świąt" on może z tym kamieniem nie dać rady... Zabieg całe szczęscie przebiegł bez komplikacji, a Rodzynek szybko doszedł do siebie:) i co ważne i co bardzo doceniam - przez cały okres świąteczny nie bawił się w chirurga i nie próbował wyciągać szwów, co oszczędziło nam stresów i konieczności ekstra jazdy na dyżur świąteczny. Takie rzeczy to ja szanuję
Batonik od wczoraj trochę głośniej pyrka nosem, więc w środę jedziemy na kontrolę. I tak jakoś chłopaczkom czas leci
Teoś,Rogerek,Jędrzejek,Bobiczko,Toficzek,Kubuś,Batmanek,Klusia,Chojraczek,Leoś,Liluś,Majeczka,Gajuszek,Misia,Batonik,Sherlock,Splinterek,Rodzyś,Fila,Pyrka,Klusek,Watson,Kartofel,Ziemniaczek,Piratka,Uszatek,Szaruś,Rakieta
- Ewa i Michał
- Prezes SPŚM
- Posty: 1814
- Rejestracja: 23 maja 2016, 20:42
- Miejscowość: Gdynia
- Kontakt:
Re: Rodzynek- wstrzymany, Baton [*] za TM [Gdynia]
Dziś niespodziewanie odszedł od nas Batonik szok i niedowierzanie. Nawet nie jestem w stanie za bardzo pisać. W poniedziałek wieziemy Go na sekcję.
Teoś,Rogerek,Jędrzejek,Bobiczko,Toficzek,Kubuś,Batmanek,Klusia,Chojraczek,Leoś,Liluś,Majeczka,Gajuszek,Misia,Batonik,Sherlock,Splinterek,Rodzyś,Fila,Pyrka,Klusek,Watson,Kartofel,Ziemniaczek,Piratka,Uszatek,Szaruś,Rakieta