CAVIARNIA

boe22 pisze:Koń dorożkarski

Dlaczego akurat tak?

Nie wiem
Do mojego chłopa też tak mówię.
Jeszcze czasem i do świń i chłopa- ośla pałko!

Haha ja na przykład na mojego prosiaczka mówię Prosiak, Pyszczek, Loczek

Mnie się ostatnio spodobało określenie z Nonsensopedii: pimpa
"świnka morska, (ang. marine boar) zwana także pimpą."

ja do każdej świnki mówię: świneczka, świniunia, świnusia, dziubulek, dziubeczek, dziamdak - bo jak ja do nich mowie to wtedy kreca pyszczkami, jak przestane one tez przestaja i z zaciekawieniem patrza kiedy znowu zaczne mowic zeby poprzedrzeźniać a jak ide do nich z jedzeniem to j/w tylko w l.mnogiej )

Pancerniki, słoneczka, pyszczki, gargulce, brudasy, paskudy, myszaki, szczochy, wariatki,
do Flow - Lady, mopie
do Whisper - wariacie, mopie
do Ginger - skrzaciku, Ging
do Miracle - Chomik (mąż dodaje Chomik Morderca ), Klucho
do Dream - łaciate słoneczko, maleństwo
do Flair - cwaniaku, Zuflair(prawie z tego suflet wychodzi )

Jak mi się coś przypomni to dodam

Przy koniu dorożkarskim padłam
Na Czopusia mówię - maleństwo krówka (z racji krowiego umarszczenia), oczko (bo ma wieeelkie oczka), małpka (czasami wykonuje takie operacje akrobatyczne że hej).
Na Cziżiego mam więcej określeń, bo i dłużej jest ze mną - królewna (bo książę mi jakoś nie pasuje, królewna jest bardziej szlachetna ), szczęście, bejbi , murzynek i wszystkie "słoneczka i kochania' oczywiście.

Moje świnki ogólnie to: Bulby, Busie, Kłikulce i śwuntuszki, świnecki i niegrzecznice, a każda z osobna:
Chrupka - Chrupec, Chrupusia - Pusia, Pupka-kupka
Fufa - Fufka, Pufka, Fuficzka, Fufec, Malwinka(imię z adopcji)
Balbinka (niedawno ) - Busia, Klusia, Bulba, Bubina (była córeczką Buby)

Jak ja nazywam moje świnki? Ojj, bywa z tym różnie i ciekawie

Panny, panienki, dziewczynki, dzikuski, wheek-wheeki, wheekusie, świnie, prosiaki, prośki, wieprze, grubasy, futrzaki, kapciochy, wariatki, żarłoki, tuptaki, duduśki, gołąbki, gruchacze, demolki, sprinterki, słodziaki, laski, śmierdziochy, byty futrzaste, cavunie.

czytam, czytam.. i stwierdzam że jesteśmy wszytskie baaardzo "czułe" dla naszych świnek