Strona 9 z 16

Re: (*) Bromba 01.09.2017, (*) Tosinka 31.12.2018

: 01 sty 2019, 18:40
autor: jolka
:candle:

Re: Bromba kuleczka(*01.09.2017),Tosia naleśnik(*31.12.2018)

: 01 sty 2019, 22:01
autor: Siula
Nie mogę się pozbierać. wiedziałam, że już niewiele czasu nam zostało, ale nie myślałam, że aż tak mało. To był takie trudne. Całe nasze życie było ułożone pod Tosię...nie wiem co ze sobą zrobić...
Tęsknię Tosinko i chcę Cię pamiętać taką jak byłaś kiedyś-grubiutkim żarłokiem siedzącym wiecznie na miseczce.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Bromba kuleczka(*01.09.2017),Tosia naleśnik(*31.12.2018)

: 01 sty 2019, 22:20
autor: martuś
Oj doskonale Was rozumiem.... :sadness: po stracie Toli zostało tyle wolnego czasu i nie wiadomo co z nim zrobić :sadness:

Re: Bromba kuleczka(*01.09.2017),Tosia naleśnik(*31.12.2018)

: 01 sty 2019, 22:57
autor: silje
Dla Tosi światełko :swieca:

Re: Bromba kuleczka(*01.09.2017),Tosia naleśnik(*31.12.2018)

: 01 sty 2019, 23:37
autor: joanna ch
ajaj... współczuję ogromnie...

Re: Bromba kuleczka(*01.09.2017),Tosia naleśnik(*31.12.2018)

: 02 sty 2019, 11:24
autor: gunia
Dla Tosieńki :swieca:
Bardzo wam współczuję...

Re: Bromba kuleczka(*01.09.2017),Tosia naleśnik(*31.12.2018)

: 02 sty 2019, 20:46
autor: jasnoluska
Bardzo mi przykro... Doskonale wiem co teraz czujecie. Zostaje nam wierzyć, że one są teraz w dobrym miejscu... :swieca:

Re: Bromba kuleczka(*01.09.2017),Tosia naleśnik(*31.12.2018)

: 02 sty 2019, 22:23
autor: Siula
Tosinka przyjechała do nas 3 sierpnia 2015 razem ze swoją malutką córeczką Brombisią z Gorzowa.
Po świętach w 2016 roku Bromba zachorowała pierwszy raz, a po Nowym Roku zważyłam Tosię i przestraszyłam się, że mój grubasek schudł ponad 50 g, następnego dnia przestała jeść. Wycieczki po wetach, trzeci z nich dopiero stwierdził, że to od zębów i zrobił korekcję . Przez pół roku było wszystko ok. W lipcu kolejna korekcja, po której długo Tosia nie chciała jeść, w końcu jakoś ruszyła, nie wszystko, ale jadła sama. Kolejna korekcja we wrześniu, po tej jeść już nie chciała sama. Potem wycieczka do Warszawy, po korekcji u dr Kliszcza znów jadła sama i tak sobie podróżowaliśmy do Warszawy co 3 tygodnia, łącznie 11 razy. Bywało różnie, raz jadła lepiej raz gorzej. Była dzielna, a my ją wytrwale dokarmialiśmy, cieszył nas każdy kęs. Potem trafiliśmy do naszej cudownej dr Karoliny, kolejnych 10 korekcji. Wszystkich razem było chyba 25, mój dzielny pulpecik. Całe życie było ułożone pod Tosinkę, w nocy wstawaliśmy na zmianę z dużym, rano najpierw Tosinka, po pracy szybko do Tosi, w ciągu dnia mój brat przyjeżdżał ją nakarmić. Jak gdzieś pojechaliśmy to na 3 max 4 godziny bo Tosia musi zjeść. Echhh pusto teraz, nie wiadomo co z czasem zrobić. Ostatnio Tosia często była na antybiotyku, na gaspridzie, bo inaczej straszne wzdęcia. Niedawno świeżba włosowego wyleczyliśmy. Tosia była coraz słabsza, z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, nie była już tą świnką co kiedyś, a w święta jeszcze to oczko. Do poniedziałku, było już straszne, ona miała pod nim ropień. :sadness: Obiecaliśmy sobie, że nie będziemy jej narażać już na żadne ciężkie operacje i na tak dużo bólu. Ostatnie dni były ciężkie, a decyzja, aby się z nią pożegnać bardzo trudna, tak długo ją ratowaliśmy przecież. Przyszedł jednak dzień rozstania.Zasnęła spokojna przytulna do mnie.
Tosinko moja cudowna nikt się nie tulił do mnie tak jak ty, tyle czasu spędziliśmy razem ostatnio, mogliśmy się pożegnać, ale i tak będzie mi ciebie tu bardzo brakować. Jestem spokojniejsza wiedząc, że już nie cierpisz. Biegasz po zielonej łące razem z Brombisią i zajadacie się trawką. Zdrowe i szczęśliwe. Na zawsze zostaniecie z nami w naszych sercach, choć teraz bolą, a my musimy poukładać dni na nowo. To była właściwa decyzja, zasługiwałaś na to. Dość już tej walki. Będziemy Cię pamiętać taką jak kiedyś, grubiutkiego łakomczucha :love:
Taka to Tosinkowa historia. Trzeba żyć dalej, mamy jeszcze 3 świnki do kochania.
Dziękuję Wam wszystkim, tu na forum , że jesteście, że rozumiecie i wspieracie. :buzki: :buzki: :buzki:
Cieszmy się każdym dniem z naszymi kochanymi zwierzakami!

Re: Bromba kuleczka(*01.09.2017),Tosia naleśnik(*31.12.2018)

: 03 sty 2019, 17:09
autor: martuś
Trzeba się nauczyć żyć na nowo ale to cholernie trudne :sadness: Najgorszy jest ten czas wolny... Człowiek nie wie co ma z nim zrobić...
Trzymajcie się :pocieszacz:

Re: Bromba kuleczka(*01.09.2017),Tosia naleśnik(*31.12.2018)

: 03 sty 2019, 18:22
autor: Siula
Mnie jest najgorzej wieczorem i jak wracam z pracy do domu i nie ma się do kogo spieszyć. Tzn mam do kogo wracać, ale tamte sobie poradzą dłużej bez nas.