Problemów nietypowego prosiątka ciąg dalszy
: 31 sty 2014, 1:53
Witam ponownie.
Chociaż pierwsze świnkowe lody zostały przełamane, to mimo prawie 2 miesięcy w naszym domu świnka nadal zachowuje się dziwnie.
Jednym z głównych problemów jest jej niechęć do samodzielnego wychodzenia z klatki czy nawet spacerowania po pomieszczeniach. Klatkę ma non stop otwartą (poza chwilami, gdy nikogo z domowników nie ma w domu), ale niezależnie czy jest zachęcana czy siedzi sama, to nie wyjdzie. Kilka razy udało się ją sprowokować pietruszką (przysmak), ale tylko wtedy, gdy przy samych drzwiczkach czuła ciało opiekuna. Świnka wyjęta z klatki, położona na dużym kocu, który rozkładamy na ziemi niemal zastyga. Zrobi kilka kroków i zaraz wraca. Przesuwa się może z 10 centymetrów. Jak nie widzi nas, to zaczyna się popiskiwanie. Wystarczy zbliżyć się do niej i prosiak wskakuje na kolana, ręce, byle tylko go zabrać. Jeśli siedzimy przy niej, to jeszcze spaceruje, ale jest to raczej obchodzenie opiekuna niż zwiedzanie pomieszczenia. Co mamy z tym prosiakiem zrobić, aby wreszcie zaczął się zachowywać jak większość jego krewniaków ?
Drugi problem pojawił się od niespełna tygodnia. Do tego czasu świnka była typem małego żarłoka, który pochłaniał dowolną ilość warzywek. To, co mogą świnki jeść, to wcinała. Buraczki, marchewka, korzeń pietruszki, ogórek, czerwona papryka, cukinia, brokułki. Owszem, miała swoją hierarchię, gdzie przodowała papryka i brokułki nad np. marchewką, ale szamała wszystko. Mało ruszała suchej karmy, chociaż sianko znikało bardzo szybko. Obecnie prosiak jak zwykle kwiczy o żarcie przy każdym uchyleniu lodówki, ale poza emocjami niewiele z tego jest. Papryki nie rusza, pomidora również. Marchewka, buraczki, korzeń pietruszki - ugryzie, zje może pół plasterka i na tym koniec. O dziwo warzywka wylatują z miseczki (kilka razy wkładam i dalej wyfruwają). Świnka jak nie dostaje nic innego (czyli ogórek lub pietruszka - to wcina jak dawniej), to zapycha się suchą karmą i sianem. Próbowaliśmy ograniczyć jej dostęp do innego żarcia, tzn. samo sianko i trochę suchej w miseczce, ale świnka wydaje się prędzej paść z głodu niż zacząć jak dawniej jeść warzywka. Zachowanie jej się nie zmieniło, biega jak zwykle, kwiczy jak zwykle. Co można zrobić, aby świnka się opamiętała i znów grzecznie wcinała jak miała to w zwyczaju dawniej ?
Chociaż pierwsze świnkowe lody zostały przełamane, to mimo prawie 2 miesięcy w naszym domu świnka nadal zachowuje się dziwnie.
Jednym z głównych problemów jest jej niechęć do samodzielnego wychodzenia z klatki czy nawet spacerowania po pomieszczeniach. Klatkę ma non stop otwartą (poza chwilami, gdy nikogo z domowników nie ma w domu), ale niezależnie czy jest zachęcana czy siedzi sama, to nie wyjdzie. Kilka razy udało się ją sprowokować pietruszką (przysmak), ale tylko wtedy, gdy przy samych drzwiczkach czuła ciało opiekuna. Świnka wyjęta z klatki, położona na dużym kocu, który rozkładamy na ziemi niemal zastyga. Zrobi kilka kroków i zaraz wraca. Przesuwa się może z 10 centymetrów. Jak nie widzi nas, to zaczyna się popiskiwanie. Wystarczy zbliżyć się do niej i prosiak wskakuje na kolana, ręce, byle tylko go zabrać. Jeśli siedzimy przy niej, to jeszcze spaceruje, ale jest to raczej obchodzenie opiekuna niż zwiedzanie pomieszczenia. Co mamy z tym prosiakiem zrobić, aby wreszcie zaczął się zachowywać jak większość jego krewniaków ?
Drugi problem pojawił się od niespełna tygodnia. Do tego czasu świnka była typem małego żarłoka, który pochłaniał dowolną ilość warzywek. To, co mogą świnki jeść, to wcinała. Buraczki, marchewka, korzeń pietruszki, ogórek, czerwona papryka, cukinia, brokułki. Owszem, miała swoją hierarchię, gdzie przodowała papryka i brokułki nad np. marchewką, ale szamała wszystko. Mało ruszała suchej karmy, chociaż sianko znikało bardzo szybko. Obecnie prosiak jak zwykle kwiczy o żarcie przy każdym uchyleniu lodówki, ale poza emocjami niewiele z tego jest. Papryki nie rusza, pomidora również. Marchewka, buraczki, korzeń pietruszki - ugryzie, zje może pół plasterka i na tym koniec. O dziwo warzywka wylatują z miseczki (kilka razy wkładam i dalej wyfruwają). Świnka jak nie dostaje nic innego (czyli ogórek lub pietruszka - to wcina jak dawniej), to zapycha się suchą karmą i sianem. Próbowaliśmy ograniczyć jej dostęp do innego żarcia, tzn. samo sianko i trochę suchej w miseczce, ale świnka wydaje się prędzej paść z głodu niż zacząć jak dawniej jeść warzywka. Zachowanie jej się nie zmieniło, biega jak zwykle, kwiczy jak zwykle. Co można zrobić, aby świnka się opamiętała i znów grzecznie wcinała jak miała to w zwyczaju dawniej ?