CAVIARNIA

Jestem dumna z dziewczyn, że załapały (no prawie) o co chodzi z tą kuwetą
To inteligencja wrodzona, bowiem ja ich tego nie uczyłam. Wiedziałam jednak, że mają predyspozycje, bo ładnie chodziły do kącika za potrzebą (prawie zawsze).
Wczoraj stwierdziłam, że tam, gdzie u mnie stała ich klatka- musi być jakaś żyła wodna- wyrasta mi kolejne pokolenie godnych następców Krasek-krzykaczy i głodomorków

silje pisze: Wczoraj stwierdziłam, że tam, gdzie u mnie stała ich klatka- musi być jakaś żyła wodna- wyrasta mi kolejne pokolenie godnych następców Krasek-krzykaczy i głodomorków

Heh może faktycznie cos w tym jest ale Kraski krzyczą owszem ale to takie prawidłowe krzyki wtedy kiedy powinny tak to cicho nawet .

O . A może u mnie im się podobało, jak do ich krzyków przyłączała się cała moja trzoda
U Ciebie nie ma takiego efektu, więc po co się wysilać.

No właśnie ale wiesz to wcale nie Kraska się drze. Zwinka często się wydziera i Kraska za nia sie nakreca. No i młoda ma zdecydowanie głośniejsze brzmienie.....

kilka zdjęć

Kodłaczki-żarłaczki

Cudne

Dziewczyny jak małe dzieci maja swoje godziny hehe teraz po śniadaniu, leżakowanie. Zwinka zawsze na hamaku takie slodkie pozy łapie szkoda że nie jestem bliżej z aparatem, bo oczywiście przy każdym moim ruchu już nie to samo. Muszę upolować kiedyś. Kraska preferuje półkę do leżakowania.
Pozdrawiamy z Torunia - dziś jadę dziewczyna po świeże gałązki.

Jakie piękne...