CAVIARNIA

Starałam się, żeby się nie stykały.
Chlamydki mieszkały w 120 - w odległości około pół metra od reszty przez ile? cztery miesiące chyba? Miały osobne maty i tekstylia, ale to w sumie jedyny problem, wybiegi też mialy osobne. Ale mieszkały w tym samym pokoju, co reszta świnek.
Edit.
Zwykle robiłam tak, że Chlamydki wypuszczałam na wybieg na końcu, po innych świnkach, i dopiero po ich wybiegu sprzątałam tj myłam podłogę i prałam dywaniki. Do prania używałam zawsze octu i dośc często virkonu.

A wiesz może czy dr Stoffels odkryła coś nowego w sprawie tej chlamydii? Wiem że zastanawiała się jak faktycznie jest z tą zaraźliwością.

A dr nie mówiła czasem ż e wg niej gros świnek jest nosicielami chlamydii ocznej ?

porcella pisze:... dr Stoffels ma ogromną wiedzą klinicysty. Chlamydii się nie boi, zresztą powiedziała, że, według jej wiedzy właśnie, nosicielami chlamydii caviae jest 80 % populacji domowych świnek! Trzeba będzie ten temat zgłębić jakoś

O, o, właśnie o tym mówię. Może to nie jest aż takie złe?

Zrozumiałam, że to po prostu jest chlamydia świnkowa, która może powodować stany zapalne w różnych narządach - nie ma konkretnej "ocznej".
Napisałam do dr na FB, jak się czują Gracje, jeśli coś będzie konkretnego, to zaraz dam znac.

Jakby ktoś miał dodatkowe pytania to na pewno można zorganizować rozmowę telefoniczną z dr Dorotą

Słuchajcie,a co z możliwością załapania chlamydii od świnek przez inne zwierzęta?

świnkowej nie łapią. Każdy gatunek ma swoją chlamydię

No co? no co?







Znowu Ty ...

Widzę, że u Ciebie też obczajono, jak z hamakotunelu jeść siano. Poziom lenistwa podwójny!