CAVIARNIA

Na razie pannice zawiezione Chrumce, która wyglądala na nieco zaklopotaną nadmiarem, ale Julka była absolutnie zachwycona

Dziekuję znazłam, z tym patyczkiem nawet dobrze pomyślane. moja klateczka własnie w drodze, zobacze jak to będzie wyglądac w naturze:) Kocyk przeznaczony na legowiska czeka na pocięcie, no musze byc gotowa na wizytę..... hmmm tylko nie wiem czy ciasto piec..... bo średnio mi wychodzi:))

Pucka na wakacjach - zajrzy, to powie

A ja myślałam że tylko mnie można nocami spotkać jak się wałęsam po internecie he he Dobranoc:))

Klateczka przyszła, troche dziwny ten plastik pomieszany z drewnem, żeby go świniaki nie zeżarły Ale ogólnie śliczna , sianko tez przyszło , wielka paka, karma kupiona, poradźcie co jeszcze? Wapno?, jakieś kolby? gryzaki? co jeszcze ewentualnie lubią na długie zimowe wieczory

broń Boże gryzaków, wapienek i kolb! gałązki z jabłoni albo gruszki, a na początek i tak bedą siedzieć w sianie po uszy i się bać Teraz siadaj do lektury forum w części teoretycznej (jedzenie, oswajanie )

@Chrumko, jak tam potwory młodociane?

Żadnego wapna ani kostek soli - to nie dla świnek ( mimo, że często tak jest napisane na opakowaniu - "ściema" producenta, żeby trafić do większej liczby odbiorców) . Do kolb też lepiej nie przyzwyczajać - tuczą i zazwyczaj są "ziarniste", a to niezbyt dobre dla brzuszków świnek. A broń Boże przed kolbami lub innymi "przysmakami" mlecznymi,jogurtowymi czy jajecznymi - świnki są wegankami i tego nie trawią. Do gryzienia gałązki drzew owocowych - można kupić lub samemu zebrać

Te akurat panny mają dość słabe zęby, takie mocno niedoborowe, szare i kruche, więc przede wszystkim będą potrzebowaly dużo witaminy C w suplementacji i do jedzenia najlepiej świeżą trawę (której nie znały!). Rozejrzyj się po okolicy, skąd możesz wziąć bezpieczną trawkę (i perz), można ją przechowywac w lodowce 4-5 dni.

Ech, no widzicie a mnie gosc z zoologa namawiał na wapienko jak kupowałam karmę. Co do vitaminy C to czy dzieciecy cebion może być? i jak podawać, do poidełka czy do pyszczka? Co do bezpiecznej trawy to mam pod dostatkiem, koszenie raz na tydzień, chwasty wyrywam ręcznie, niczym nie sypana;)) ale siano i tak przyszło he he w sumie mogłabym sama sobie siano robić, ale była by to sama trawa z pojedyńcza koniczyna i jakąs zagubiona babką i mleczem:)

Zresztą jak mnie Pucka odwiedzi to sama Wam napisze:) Co do tych zębów to tez licze że sie pannom poprawią, no bo co to za laski bez zębów