CAVIARNIA

U nas kilka zmian:
Dziewczyny mieszkają już w pokoju mojej córki... Nie mogę wciąż się z tym pogodzić, bo strasznie mi ich brakuje jak sobie coś pichce w kuchni i ich nie widzę.
Druga sprawa: Beza ma jakiś kłopot z uszkami (wiedziałam już wcześniej od joasior)... Zebrała jej się taka sucha, zgrupiała woskowina w uszach i nie bardzo umiem sobie z tym poradzić. Pani wet, w niedzielę, w drodze na interwencję wjedzie do nas i sprawdzi co i jak więc myślę, że będzie ok. Napiszę co mówiła.
Dziś w nocy wstałam do mojej córki i słyszałam jak Beza sobie mruczy chyba z zadowolenia. Ma znowu tak długie futro, że nie widać jej oczu.
Wkrótce fotki

Oby nic poważnego Czekamy na focie

A tak dziewczyny towarzyszą mi w kuchni Jak tylko wracam z pracy to na ręczniczek, żeby sobie poszalały z trawą a i ja mam wreszcie zaspokojone uczucie tęsknoty
Widać, że znowu zrobiły się z nich "MOPY" ?

Mopy na schwał

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaarghhhhhhhhhh

Po wizycie pani weterynarz:
Obie świnki zupełnie zdrowe Kremówce obcięto pazurki, sprawdzono futerko i skórę... Beza ma wyczyszczone uszy (taki jej urok, że zbiera się taka brzydka woskowina) i dostałam wskazówkę czym i jak czyścić. Pazurki też obcięte, ząbki sprawdzone, serduszko podsłuchane

Pani przyjechała do nas do domu i przynajmniej nie musiałam dziewczyn stresować podróżą w transporterze. W godzinę miałyśmy temat ogarnięty.
Okazało się, że Beza tylko udaje taką groźną Tak "płakała" i zgrzytała zębami a tylko skubała Panią wet lekko w palec... A ja się bałam i czekałam aż łaskawie się uspokoi i obcinałyśmy pazurki przez ponad tydzień.
Już nie dam się więcej nabrać.

Lecznica i SPA w domku Kozackie!

i stały trawing

Niech korzystają z dobroci trawingu, puki rośnie

Uhhh!!! Dziewczyny zrobiły wczoraj taki chlew, że myślałam, że grasował u nich niedźwiedź! Wyrzuciły z kuwety pieluchę (skończył się pelet i włożyłam ją, bo dopiero dziś skocze do zoosklepu) i nasikały tam, nabobczyły, wytarzały się...
Kuperki zmieniły kolor na zgniły brązowy!!! Nawet na grzbiecie miały ślady błogiego wylegiwania się we własnych odchodach... Cóż za świnie.
Tylko jednego żałuję... że nie zrobiłam fotki. A jak patrzyły tymi brązowymi oczkami... że to niby nie one, albo że to niechcący było!!!
Ha!!! Ale jaką miały minę jak zorientowały się, że będzie kąpiel Zemsta jest słodka