CAVIARNIA

A spytam spytam. Może nawet będzie miała albo będzie w stanie zamówić.

Z Melką znowu gorzej. Z jedzeniem kiepsko, a karmę ratunkową muszę jej na siłę podawać. Od zeszłego tygodnia dostała antybiotyk w zastrzykach, żeby po żołądku nie jechać. Antybiotyk wziewny niestety niewiele dał i nie było już wyjścia. Melka dostała przy okazji biegunki ale tylko przez jeden dzień, później po zwiększonej dawce probiotyku na szczęście bobczenie wróciło do normy. Od soboty robię zastrzyki sama co mnie zawsze przyprawia o dreszcze. Melka teraz jeszcze bardziej mnie znienawidziła.
Leczymy się już ponad pół roku i końca nie widać.

A ja widziałam wczoraj Melę. Jest absolutnie piękna, choć taka biedniutka. Ma bardzo puchate futerko i cierpliwie znosiła moje miętoszenie
Trzymamy z całej siły za zdrówko

Niestety 24 września Melusia zdecydowała, że chce już pobiec za Tęczowy Mostek. Równo rok temu 24 września pożegnałam Jadzię.
Byłam prawie 3 tygodnie na wakacjach i Melusia była u Madzi tj. TWF. Wróciłam w czwartek i dostałam sms, że Mela w złym stanie jest w lecznicy. Jelita nie chciały pracować. Nic już nie dało się zrobić. Męczyła się już bardzo i dr Iza pomogła jej przejść za TM.
Dziękuję ci Madziu za wspaniałą opiekę podczas mojej nieobecności.
Będę za Tobą bardzo tęsknić Melciu moje słoneczko. To, że byłaś ze mną prawie rok to i tak cud.

Melka
Sprawuj się dobrze tam gdzie teraz jesteś

Asiu
Dla Meli smacznej koniczynki za TM maleńka....

Bardzo nam przykro. Światełko na drogę.