CAVIARNIA

oldzej pisze:Ja do sprzatania bobków używam takie małego odkurzacza akumulatorowego do samochodu. Swinki się przyzwyczaiły i nie boja się a dwie nawet przychodzą zawsze z ciekawością zobaczyć co to jest co tak buczy

Mówisz - masz Też mnie takie coś korciło, ale ja mam podłogę z ceraty i by się wciągała Chociaż czy do sprzątania tymczasom nie kupię, to nie wiem, ale najpierw komputer i wyciskarka

Dziękuję bardzo Czyli muszę się rozeznać w cenach i chyba kupię

lubię, taka prawdziwa wyciskarka?? Choruję na taką od ponad roku Jednak na dzień dzisiejszy koszt nie do przeskoczenia, ale w przyszłości na pewno kupię

Właśnie taka Żeby można było soki z zieleniny i z ziaren robić Na tą intencję rodzina na tanich jarzynach i strączkowych jedzie, mięso tylko w gościach, słodycze jak ciocia przyniesie Ale damy radę

Ja mam drybedy, które do tej pory prałam ręcznie w wannie, ale od teraz będę wrzucać w poszwę i do pralki!
Na spód kuwety kładę żwirek drewniany i odpowiednio przyciętą ceratę, którą potem płuczę pod kranem i jest jak nowa

Jeśli chodzi o pranie razem czy osobno, to osobno, ale tylko ze względu na to, że do prania świnkowego daję o wiele mniej proszku do prania i w ogóle nie daję płynu do płukania. Im mniej chemii tym lepiej, takie jest moje zdanie. Często dodaję sody, ładnie usuwa zapachy i odświeża.

Jeśli waszym utrapieniem jest sierść/włosy zwierząt fruwające po podłodze, to zachęcam do kupna GUMOSZCZOTY, zwanej miotłą gumową.

Kupilam sobie do gabinetu, bo zmiatanie sierści mnie wykańczało - zamiast zamiatać, to kłaki tylko podbijało w powietrze

Końcówki wyglądają tak:


Można szukać tego też pod nazwą "miotła fryzjerska".

Ja swoją kupiłam w tesco za 15pln na dziale z innymi miotłami, zmiotkami i mopami

Te szczoty są super.
Mam taką od paru lat i żyć bez niej nie umiem. (Ale ja psy strzygę, więc... ).

wow na pewno wypróbuję przy 2 kotach (z czego jeden gubi tyle sierści, że codziennie można by z niej jednego dodatkowego kota ulepić) i 2 prośkach to może być przebój roku w dziedzinie sprzątania

Gumowa miotła, fajny pomysł. To da się porządnie umyć Muszę sobie taką sprawić, bo pewnie niedługo znowu będę coś w mieszkaniu dłubać, a taka zwykła po paru użyciach się raczej w mega-ławkowiec zamienia.

Ja do klatki po prostu wjeżdżam odkurzaczem. Moje świnki siusiają do kuwetki, bobki co prawda robią gdzie popadnie (oprócz swoich akcesori; legowisk, hamaczków itd.), ale dla mnie, to nie problem. Wypuszczam świnki w drugim pokoju (chociaż odkurzacza się nie boją), biorę odkurzacz, wyciągam toaletkę, miseczkę i legowisko, i wciągam wszystkie bobki do odkurzacza. Wykładam klatkę dywanikami (tak, takimi zwykłymi, małymi dywanikami), pod nie kładę ręcznik, jakby się zdarzył jakiś wypadek, to wsiąknie w ręcznik. Wiem, że to śmieszne, ale dla mnie najlepszy sposób

Majka, ale masz grzeczne świnki. Nie dosyć że tylko do kuwety to nigdy na legowiskach. Ja to mam wrażenie, że u mnie legowiska to służą do siusiania