CAVIARNIA

Przynajmniej na takim łysolcu widać od razu co się dzieje ze skórą...

No właśnie jak można było nie zauważyć?
Dobrze, że nie trzeba tego teraz golić.

Ja właśnie dziś Majkę i Bunię poszłam ogolić bo jakiś łojotok im się robi. Trzeba patrzeć czy się nie rozwija a pod futrem nic nie widać.

Bałam się że będzie gorzej. Pan doktor jednak nie urwał mi głowy za smarowanie świnka przed wizytą i konsultacją. Leczymy się lamisilatem jeszcze przynajmniej dziesięć dni i dzwonimy do lecznicy. Dostaliśmy coś na podbudowę odporności i mimo warzywek dodajemy kropelkę/dwie witaminy C.

To już możesz powoli zaczynać robić mu sweterki na drutach na zimę Nie, naprawdę, jak te łysolce sobie radzą w zimę?

Jedzą więcej a po za tym już widzę, że mały kocha swoją czapeczkę różową, którą jutro muszę zabrać i wyprać w bardzo gorącej wodzie, albo wywalić i kupić mu nową. Po za tym mam nadzieję, że w zimie będzie się już grzał ciepłem od kolegi.

Tak na oko wydaje mi się, że jest poprawa. Jedynie niefajnie, że po wczorajszym wyjeździe do lecznicy małemu stanęły uszy ze stresu i do dziś nie opadły Stresuje się wszystkim a w dodatku nie chce pić.

TYm niepiciem sie nie przejmuj, dawaj mu tylko wiecej ogorkow. A to normalne, ze maly jest zestresowany bo przeciez ile sie dzieje w jego zyciu istatnio i pewnie jest strasznie zdezorientowany. A czapeczke lepiej kup nowa, tak na wszelki wypadek jakby cos sie tam zaleglo.

Myślisz że to łatwe. Nie ma szans żeby na forum zamówić coś na już a sklepów z ciuchami dla dzieci nie mam pod nosem zbyt wielu.

Wypierz ta czapkę na teraz a zamów nowa.