Ha ha no to masz wesoło Moi już wiedzą, że najlepsza wyżera jest jak Duża otwiera to białe coś i że z niego wychodzą warzywka Więc potrafią siedzieć przed lodówką i kwikać, albo plątać mi się po nogach jak robię obiad
Nie no moi nie kwiczą prawie wcale, są wychowani dobrze, u mnie w domu się nie krzyczy Kiedyś tez nie mogłam się ruszyć rano w łóżku, bo był alarm od razu ale nie reagowałam na to i się nauczyli, że to bezcelowe i teraz są bardzo grzeczni dopiero dźwięk krojenia powoduje obecnie kwiki
Micha to biegnie rano do kuchni i siada przed lodówką i patrzy na nią... aż coś dostanie. A ostatnio to robi nam pobudki o 4 albo 6 rano- trzeba wstać ją otworzyć i rzucić trawy bo spać nie można.
O matko, u mnie podobnie, od poniedziałku wstaję o 5:30 do pracy, już czekam na te kwiki... Najlepsze, że jeden drugiego nakręca-Misiu zacznie, to za nim Kapsel i mam taki kwiczący chórek