Strona 76 z 466

Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt

: 26 mar 2014, 22:04
autor: Dzima
Dropsio pisze: Wątek Szkatuły i Żylety jak znalazł, bo tam takie zdjęcia "na przytulańca"... :love:
Dowód na to, że nawet aspołeczniak lub długo żyjący jedynak może się zaprzyjaźnić albo chociaż tolerować :szczerbaty:
Jak już tata podsuwa ci linki o klatkach, to może coś z tego będzie :fingerscrossed: :yahoo: a może chciałby podjąć się budowy takiej zagrody? wiesz, trochę podłubie, pomajsterkuje i zmontuje jakieś klatkocudo, warto zapytać ;)

Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt

: 29 mar 2014, 17:16
autor: Dropsio
Dropsik dostał wczoraj znienawidzoną paprykę, która... zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach!
Po za tym dostał dziś papaję i melona... Oba owocki pożarte :roll: Za papają jakoś nie quikał, ale melona mógłby widzę jeść 24/7 :D Trzeba będzie częściej kupować...

Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt

: 31 mar 2014, 12:33
autor: dortezka
paprykę pewnie dla Pigi schomikował :102: Bo ona uwielbia! Dziś dostały u mnie rano też.. ale były na tyle miłe, że się podzieliły i kawałek do pracy też dostałam :szczerbaty:
Papai nigdy im nie dawałam... i może nie będę bo się rozsmakują.. :szczerbaty:

Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt

: 03 kwie 2014, 10:07
autor: zagli
Pewnie wyrzucił :lol:

Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt

: 03 kwie 2014, 13:07
autor: ANYA
Moje swinie kochaja czerwona papryke, hmm melona im nie dawalam bo tuczacy jest :nono:

Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt

: 03 kwie 2014, 15:36
autor: Dropsio
Oj tam tuczący, dla Dropsika to pikuś! Chudzielec jest, chociaż je za dwóch :idontknow:
Dzisiaj wreszcie pierwszy wypad na trawkę.... Choć trwał jakieś 15 minut, Mały wniebowzięty! :D No, ale pchał mi się cały czas na ręce, poza tym ziemia nie jest jeszcze wystarczająco cieplusia, żeby przesiadywać całe dnie na podwórku (tak jak latem) :)
Gdybyście zobaczyły, on po trawniku łazi za mną jak cień :lol:

No i ciekawa jestem, kto pamięta, co jutro jest!

Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt

: 03 kwie 2014, 15:44
autor: ANYA
Urodziny Dropsia?

Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt

: 03 kwie 2014, 16:27
autor: Dropsio
Haha, Anya, brawo, zgadłaś! :102: Specjalnie na tort kupiłam dzisiaj sałatę rzymską w doniczce... Kurcze, jutro będą dwa latka, jak Dropsiul jest u nas... Jak ten czas szybko leci :?

Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt

: 03 kwie 2014, 18:32
autor: Dzima
Jak ten czas zapier.... :roll:
Szykuje się pewnie mega biba?! A zaproszenie do mnie nie dotarło :lol:
Drops na trawie wędruje za tobą? Puszczasz go tak luzem? tzn. nie w zagrodzie? :o Pełna kulturaaaa...nie to co u mnie, Szkatuła by spierdoliła przy pierwszej okazji :lol:

Re: Uwaga! Wejście grozi uzależnieniem! Czyli Dropsikowy wąt

: 03 kwie 2014, 20:54
autor: Dropsio
Jak chcecie, to możecie na weekend wpaść, to się na podwójną imprezę załapiecie :szczerbaty: Może po deszczu ziemia zdąży wyschnąć, a jak nie, to za tydzień :lol:

Puszczam go luzem, bo nie widzę potrzeby żeby wsadzać w kojec jak go pilnuję. Owszem, jak siostra z pilnującym jej tatą siedzą cały dzień w basenie, albo mnie nie ma i dziadkowie się nim zajmuję, to Dropś w klatce ląduje...
Na początku owszem, zwiewał non stop. Wiecie, chowanie się po krzakach i tak dalej... Ale ogród jest wysokim murkiem ogrodzony, więc nie zwieje. Najbardziej go bawiło jak za nim ganiałam po całym ogrodzie, czołgałam się między krzaczorami i tak dalej. Jak przestałam i pozwoliłam mu ganiać gdzie mu się podobało, to już nie było tak fajnie, bo nie było zakazu, który można by złamać :P
No i teraz chodzi elegancko za nogą jak piesek. W pokoju jak go zawołam, to też przyłazi (oczywiście musi obwąchać po drodze wszystko, ale przychodzi). Nie wiem, nie uczyłam go niczego, ale skoro chce... :D Nawet nie wiecie, jak to fajnie wygląda - idziesz po trawniku, a za tobą jak cień prosiak. Dzisiaj nawet chciałam nagrać, ale jak włączyłam kamerę, to zwiał na grządki i poszłam łapać, bo by się jeszcze dobrał do kwiatków babci.
A jak siedzę na trawniku, to on przybiega i się przytula... A potem pakuje się na kolana i podskubuje żeby mu trawę pod nos podkładać, a on leży sobie, królewicz :glowawmur: Akurat z wychodzeniem na dwór, to faktycznie, kulturka pełna!