CAVIARNIA

ale bidul faktycznie

oby się z Sonią dogadali

wczoraj przejeżdżałam przez Zamość więc wstąpiłam do lecznicy wypytać o misia. Wszystko ok, rana po amputacji wygojona, w czwartek był wykastrowany, też wszystko poszło ok, teraz w schronisku dochodzi do siebie i jak będzie wszystko ok to w weekend będzie można go odebrać

dzisiaj dotarła buda i słoma do budy, obroża zakupiona Oj bedzie Misio miał super prezent od mikołaja w tym roku

to kiedy go zabieracie do siebie?

Misio od dziisaj jest z nami.Bardzo dzielnie zniósł podróż grzeczny byl jak aniołek. Był na pierwszym spacerku po osiedlu i lesie z nami i Sonią. Spacerek był krótki 20 minut bo Misio jeszcze kiepsko chodzi na 3 łapkach.
jak na razie nie pozwalaliśmy na zbytnie spoufalanie się z Sonią. Misio siedzi za płotkiem w drugiej części podwórza, gdzie Sonia nie ma wstępu. przez plot też jakoś niespecjalnie się interesuje nim. No chyba że ja jestem u niego to wtedy z zazdrosci warczy.

To wspaniale, że ma dom!
Jak dasz radę, to napisz, jak się zachowuje...

jest baardzo grzeczny, siedzi sobie na podwórku, spaceruje, zwiedza. ładnie zjadł suchą karmę, bez problemu wsadzam mu rękę do miski podczas jedzenia. Na początku bał się każdego ruchu i dotyku. teraz już nastawia się do głaskania i przytulania.
Cichutki i nie kłopotliwy dziisaj był.

Ciekawe, kiedy uwierzy, że ma dom...

witam, wczoraj Misio pojawil się u nas. W samochodzie był bardzo grzeczny, siedział i ogladał biały świat za oknem. po przyjeździe ubraliśmy go w obrożę i smycz i wyszłam z nim na krótki spacer, potem dotarł MM z Sonią. Obwąchały sie psiaki i grzecznie szły obok siebie na spacer. Sonia raz zmarszczyła się i pokazała ząbki dlatego, że chciał ją powąchać pod ogonem a ona na to nie pozwala. Wróicilismy misio został na odgrodzonej części podwórka i miał z nia tylko kontakt przez płot. Ale wszystko ok wygląda na razie. Sońka jest zazdrosna i powarkuje jak zabardzo go głaskam. Generalnie to jakoś niebardzo zwraca uwagę na niego.

Dzisiaj rano wyszłam wypić poranna kawkę w altance, zaliczyliśmy pół godziny pieszczot itp. Jak on się cieszy na nasz widok
Z jednej strony cieszy się i interesuje się bardzo tym jak bawimy sie z Sonią, ogonek mało mu nie odpadnie jak widzi jak ona aportuje itp ale sam nie umie się bawić. Widać, ze nawet nie przywykł do dotykania, głaskania itp. Boi się jak gwaltownie podniesie się rękę albo jakąś rzecz.
Muszę pochwalić Misia, ładnie spał w przedsionku do budy, zjada od razu wszystko co dostaje, widać że boi sie że ktos może mu odebrać, ale pozwala wsadzic rekę do miski jak je.
Wodę wypija od razu całą.

Biało? U Was śnieg? Cieszę się że chłopak u Was