Strona 74 z 363

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 30 paź 2015, 7:07
autor: balbinkowo
Hahaha... synchronizacja pełna :D
Ciekawe jak długo ćwiczyłyście? Efekt genialny :102:
Ja słyszałam dosłownie 2 razy jak Fionka ćwierkała, Balbi nigdy. Może dlatego uważam to za zagadkowe, wręcz mistyczne :nie_powiem:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 30 paź 2015, 8:47
autor: katiusha
Obrazek Genialne!

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 30 paź 2015, 9:29
autor: Asita
Siula, przykleiłaś im łapki co by się tak ułożyły, przyznaj się :rotfl:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 30 paź 2015, 11:36
autor: Siula
Nie, to Duży zamontował w podłodze elektromagnes 8-)

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 30 paź 2015, 14:36
autor: dortezka
czytanie forum powinno być zabronione w pracy bo co chwila parskam do monitora :rotfl:
jaka pełna synchronizacja.. :102:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 31 paź 2015, 18:38
autor: Dzima
Siula pisze:Kolacja synchroniczna :lol:
Obrazek
Young man, There’s no need to feel down.
Obrazek
I said, young man, pick yourself off the ground.
Obrazek
:rotfl: :rotfl: Świetne!! Pewnie długo tresowały Dużą, żeby w odpowiednim tempie dosypywała żarełka :neener:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 01 lis 2015, 8:55
autor: Assia_B
Haha! Super ustawienie :D Duża pysznościami musiała rzucić :)

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 01 lis 2015, 22:33
autor: Siula
Świnki zwariowały (znaczy się Misia i Bromba). Od dwóch dni miewają momenty, gdy trudno się od nich opędzić .
Obrazek Obrazek
Spacerują do kuchni i z powrotem. Wbiegają do klatki i zbiegają w dół na podłogę. Misia w kuchni, Bromba w pokoju i donośny pisk, bo się nie widzą. Wstajemy z kanapy - pisk. Ktoś wchodzi z kuchni do pokoju - pisk. Wszędzie gęsiego. Do łazienki... do kuchni... przez korytarz... do pokoju i od nowa.
A tak się smuciliśmy, że Misia nie jada już z nami śniadań.

Dzisiaj pobiegała z nimi również Tosia. Troszkę za bardzo tyje z powodu swojego przyzwyczajenia do klatki.
Została więc dzisiaj zabrana do kuchni w celu zapoznania się z terenem. Powrót leżał w jej własnej gestii.
Oczywiście miały jej w tym pomóc Misia i Bromba, ale są trochę za szybkie dla "Naleśnika".
Operacja ta będzie powtarzana częściej, bo jeszcze trochę i tosiowy brzuszek zasłoni tosiowe łapki :roll:

A Duży znalazł coś takiego w necie:
Obrazek

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 02 lis 2015, 0:00
autor: joanna ch
łaaa jedzenie synchroniczne wymiata :D Jakie one podobne wszystkie :D

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

: 02 lis 2015, 7:42
autor: katiusha
Fajne takie wszędobylskie prośki :lol: Strój wymiata :102: