CAVIARNIA

o tak słodziaki z nich ogromne. a jakie wszystkożerne nie ważne co oby duuuuużo

czyli prawdziwe z nich świnie.. cokolwiek, byle napchać brzuszki

dziisaj jest bardzo smutny dzień, cały czas mam przed oczami obraz Plamcia, którego rok temu wiozłam na zabieg...miało byc dobrze a wszystko skończyło się...

axxk pisze:dziisaj jest bardzo smutny dzień, cały czas mam przed oczami obraz Plamcia, którego rok temu wiozłam na zabieg...miało byc dobrze a wszystko skończyło się...

RAny jak ten czas szybko leci. Rok? A ja dokladnie pamietam jak trzymalam kciuki i sie balam o plamcia.
Nie martw sie Axxk Plamciu pewnie biega za TM z reszta twojej ferajny.
Plamciu pamietamy

o.. masakra, że to już ponad rok też pamiętam to.. i to potem jak już na komórce sprawdzałam co piszesz, jak się nie wybudzał.. smutny to był czas..
Plamuś wie, że chciałaś dla niego dobrze

kurcze taki długi post napisałam i wcięło... Napiszę streszczenie tego co najważniejsze...

Dzisiaj Sońka była bardzo pomocna. Pojechaliśmy nakarmic psiaka porzuconego na parkingu leśnym kilkanaście km od mojego miasta.
Piesek bardzo nieufny cofał sie i warczał jak ktoś chciał podejść. Wtedy wyprowadziliśmy z samochodu Sońkę. Tak sie psiak nią zainteresował i nami przy okazji, ze dal się pogłaskać, nakarmić z ręki obejrzeć. Jakby nie Sońka nie byłoby szans żeby go obejrzeć.
Biedna pisna siedzi od wielu dni i czeka na kogoś na tym parkingu....
a oto on









Po nakarmieniu psiaka poszliśmy jeszcze na spacer do lasu i Sonka znalazła grzyba Staneła nad podgrzybkiem i przygladała sie mu Była zdziwiona dlaczego pańcia patrzy na takie coś i podnosi i z tej ciekawości sobie też znalazła

Axxk a nie mozesz tej psini zabrac do schroniska? Bo wyglada jakby ktos ja celowo tam podrzucil a to biedatwo siedzi i czeka az jej wlasciciel wroci smutne. Dobrze, ze dokarmiacie psine

temat znalazłam na forum mojego miasta i sporo osób zaangażowało sie w ta sprawe. psina jest dokarmiana konkretnie, pełno misek stoi...
Kilka osób interweniuje w gminie a ja skontaktowałam sie z naszą lokalna fundacja działającą na rzecz zwierząt i mają cos podziałać.
Psina jest spora - średniej wielkości i na pewno nie da sie zabrać ani na ręce wziąć. Jestem pierwszą osoba która mogła się zbliżyć i delikatnie pogłaskać ale nic więcej

Biedny piesuś! Super, że się nim troszkę zajęliście. Pewnie porzucony i czeka na właściciela

Jak można porzucić przyjaciela po wspólnych latach?
Okropni ludzie!
Brawa dla Sońki