CAVIARNIA

Powiem wam ze mnie juz tak meczy laczenie swinek, ze dalam sobie spokoj.
Fanka nawet nie wiem co Ci doradzic, bo u mnie nic nie dziala.
Jak laczysz swinki to rob to w osobnym pokoju, bo innym swinkom udziela sie nastroj i tez zaczna sie tluc.

U mnie na szczęście się nie udzielał za bardzo...

Najgorzej, że już tyle czasu razem przemieszkali i naprawdę był spokój, nawet się nie ganiali za bardzo, a tu proszę Chciałam wyciągnąć Czarnego i go pogłaskać i mnie ugryzł. Nigdy aż tak nerwowo nie reagował. Nie wiem, co robić dalej...

Daj im wieksza klatke. A swinek Cie ugryzl bo byl zdenerwowany. To nie bylo wymierzone przeciwko Tobie.
Moze sie jeszcze dogadaja. Ale mi sie swinki rozstaly, ktore zawsze ze soba mieszkaly.

Mieli dużą przestrzeń, z której nie korzystali. Mogę ich wypuścić na wybieg, ale większej klatki nie mam. Poza tym cały czas w niej żyli spokojnie, a wczoraj dosłownie nagle im odbiło

Niestety, dzisiejsza próba ponownego spotkania chłopaków zakończyła się regularną bitwą. Po rozmowie z moim TŻ i przeanalizowaniu wszystkich konsekwencji - podjęłam decyzję, że chłopak znów wraca do puli adopcyjnej.
Jest mi z tym bardzo źle...

Znajdziecie mu nowy dom, może z kobitką? Będzie dobrze

Uuuu odświniłaś się... ale dobrze, że nie odniósł żadnych poważnych ran
A to kastrat, że chcecie mu domu z kobitą szukać?

Nie, nie jest kastratem... Zagli, zdradź, co miałaś na myśli?

Dzimo - niestety, odświniłam się Warunkiem pozostania Krokieta od początku było dołączenie którejś z klatek. Do innej nie próbuję, bo rudzi i biali sami między sobą się nie dogadują najlepiej, więc dokooptowanie im kolejnej świnki to kiepskie rozwiązanie...

Rozumiem, lepiej ich rozdzielić i uniknąć poważniejszej bójki.
a może Zagli ma chrapkę na Krokieta?