Oj, chętnie by oddała Fifiemu, jakby tylko się dało, Nataszko.
Dziś wieczorem waga wskazała 1040 gram
Fionka również nie spada z wagi
Tylko martwi mnie czy ten paskudny ropień nie wróci. Wczoraj odszedł z łatwością strupek i pod nim było trochę ropki. Wycisnęłam ile mogłam, choć Fionka krzyczała (wiem że to dla jej dobra, ale i tak serce boli). Mam jeszcze tylko na jutro rano lek w strzykawce i koniec. Zobaczymy co się będzie dalej działo.
Mam fotki ranki - jeszcze ze strupkiem:

I z dzisiaj po zaaplikowaniu leku i dezynfekcji:

Ogródkowo u dziadków, jak się troszkę ochłodziło

Zossstaw mnie w końcu kobieto!

Słodka Fioneczka

A tak zakończyliśmy leżing na kocingu

Kotecki na chłodnych już kafelkach...

I ujeżdżanie kota przez kota czyli siostrzenica się nudzi.
