Tyz prowda.
A u nas wielkie rzeczy się dzieją.
Wczoraj Burakura z tatą przywieźli z Palucha trzecią Siłę Przyrody, mniej puchatą niż jedwabistą. Sunia Łatka jest naszym nowym domownikiem, kochana, przyjacielska, łagodna, piękna, przylepna, tak ok rok dwa, spora. Foty będą jak się uda, bo na razie ma zespól niespokojnego wszystkiego, co się ułoży to znowu zwiedza. Już się zapoznała z resztą stada, miałam wczoraj obie prośki na rękach (stałam). bardzo życzliwie obwąchane, z Grawiśką się z respektem ignorują natomiast Tubulencja jest kumpelką z intrygującym zapachem i vice versa

Rano normalnie siedziałam z Turublencją na dekolcie, poza przyjaznym obwąchem i zainteresowaniem nieprzesadnym nic się nie działo
Grawiśki udawała, że nie widzi. Na wybieg trzeba będzie trochę poczekać, ale jest super.
Jedyny problem, to Łatencka biegunka ze stresu powiązana z faktem, że ona nie bardzo załapuje do czego służy spacer, a do czego podłoga w domu

. Zapaszki też rewelacyjne.
Zastanawiam się nawet, czy nie zmienić tymczasowo tytułu wątku na Panie na Zamku Obesran.