Strona 71 z 196
Re: Puckowe futerka
: 03 paź 2014, 18:49
autor: Zaffiro
Biedulka

trzymam kciuki żeby nic ja nie bolało

uważam, że Jaga to bardzo dzielna swinka

Re: Puckowe futerka
: 03 paź 2014, 21:35
autor: Inez
Znaczy hospicjum, ech...
Strasznie wredne to paskudztwo jest.
Re: Puckowe futerka
: 03 paź 2014, 21:36
autor: porcella
Dogadzać trzeba i już ...

Re: Puckowe futerka
: 04 paź 2014, 13:01
autor: DankaPawlak
Żeby tak moj Munio ... chociaż rok ...
Re: Puckowe futerka
: 05 paź 2014, 11:08
autor: sosnowa
Z bogatych doświadczeń hospicyjnych (pracują tam moi bliscy krewni), mogę powiedzieć, że czasem odstawienie przykrego leczenia, nacisk na walkę z bólem i dużo zainteresowania nie tylko daje choremu komfort psychiczny, ale, paradosalnie, przedłuża życie. Wszystko idzie z głowy.
Re: Puckowe futerka
: 07 paź 2014, 12:00
autor: pucka69
No sama nie wiem czy to jest uporczywe leczenie? Ona dostaje głównie leki osłonowe plus encorton, leki wzmacniające no i antybiotyk.
Zainteresowanie nią wykazuję podczas podawania leków, karmienia, podawania trawy, ziółek, mleczy, smarowania pięt, mycia zasikanego brzucha, zmiany podkładów i norki. Więcej zainteresowania wykazywać nie mogę, bo właściwie cały wolny czas zajmuje mi opieka nad Jagą. A w wolnych chwilach robię norki ( ps. sosnowa - kiedy odbierzesz ?

)
W niedzielę Jaga poczuła się gorzej, nie chciała jeść ze strzykawki, nie chciała zielonego. Rano zawiozłam ją do Medicavetu myśląc że już się nie zobaczymy. Nic z tego! Okazało się że trzeba było skorygować zęby. Dr kazała nam dodatkowo podawać za pomocą nebulizatora podawać pulmicort plus mucosolwan. Przez 7 dni na razie. Nebulizator pożyczy Karo, pulmicort dostanę od junkpile, dr Kasia przywiezie mi mucosolwan.
Dziś rano jak wychodziłam z domu to z norki dochodził odgłos chrupania trawy
Re: Puckowe futerka
: 07 paź 2014, 12:58
autor: NIKI 2
Dzielna Jagunia

, dobrze, że chociaż trawkę zaczęła sama podjadać. Nadal trzymam

Re: Puckowe futerka
: 07 paź 2014, 14:27
autor: sosnowa
Uchowaj Boże nie sugerowałam, że za mało jej dajesz serca, czasu etc. Po prostu skojarzyło mi się słowo"hospicjum" i zareagowałam na ton dyskusji w wątku,chodziło mi raczej o to, że rezygnacja z chemii to nie jest rezygnacja z leczenia, że takie osłonowe i przeciwbólowe też działają.
Wiadomo, że Jaga trafiła los na loterii, wiele świń by taki wzięło z chłoniakiem w pakiecie i jeszcze z pocałowaniem ręki.
(norki odbioręjak wyzdrowieję, bo mnie powaliło, wczesniej dwa tygodnie chorowała burakura i miałam odsiadkę, może juz wczwartek będę w robocie, to się pokażę, ewentualnie jutro, bo tez już będę w ruchu)
Re: Puckowe futerka
: 07 paź 2014, 14:35
autor: Foggy
Chociaż niech tą trawkę sobie kruszyna chrupie. Jagusia, jeszcze dasz radę!

Re: Puckowe futerka
: 07 paź 2014, 16:42
autor: Inez
sosnowa pisze:Uchowaj Boże nie sugerowałam, że za mało jej dajesz serca, czasu etc. Po prostu skojarzyło mi się słowo"hospicjum" i zareagowałam na ton dyskusji w wątku,chodziło mi raczej o to, że rezygnacja z chemii to nie jest rezygnacja z leczenia, że takie osłonowe i przeciwbólowe też działają.
Wiadomo, że Jaga trafiła los na loterii, wiele świń by taki wzięło z chłoniakiem w pakiecie i jeszcze z pocałowaniem ręki.
Dlatego właśnie napisałam hospicjum - daj Boże każdej śwince tak chorować.
Jaga - jak najwięcej dni bez bólu i z apetytem na smakołyki
