Hej! Na wątku Morfeusza opisałam trochę, jak się sprawuje u nas ta mała owieczka, ale wrzucę i tu garść informacji i fotek. Mam nadzieję jednak, że połączycie ich wątki, żeby nie trzeba było się dublować.
Piorunek spisuje się na medal. Bobki zdrowe, apetyt doskonały. Rozśmiesza mnie maluch, jak wyciaga pyś po śniadanko albo obiadek i wcina z prędkością światła, robiąc sobie jeszcze zapasy po drodze. Daje się głaskać, ale na kolankach był spięty, więc dam mu jeszcze trochę czasu. Nie mogę się powstrzymać jednak od miziania go w drodze na wybieg w drugim pokoju.
Z Morfim Piorun zgodnie egzystuje. Konsekwentnie pilnuje swojej okragłej pupki, ale nie przemocą. Turkotania, gruchania i mruczenia jest pod dostatkiem. Gdy zabieram jednego z wybiegu lub klatki, drugi dostaje szału, więc chyba lubią się trochę. Moim zdaniem panowie tworzą obiecujący duet. Pozdrawiam i dalej proszę o

, za ich przyjaźń i za ich zdrowie.
