CAVIARNIA

Zawsze możesz edytować swojego posta i poprawić błędy .
_______________
A jak dziś sytuacja u dziewczyn wygląda? Dogadały się ostatecznie? Mam nadzieję, bo na tej fotce, którą dostałam- super wszystkie razem wyglądają.

Jak na razie nie jest źle. Panienki razem śpią i jedzą. Łinka pokazuje różki. Jak dorośnie zupełnie to może być znowu kłótnia. Jak Gunia je coś, na co Łinka ma ochotę to podejdzie i skubie ją w ucho i wyobraźcie sobie Gunia ani się nie złości, ani ją odgoni tylko przesunie się i jedzą razem. Już widziałam cztery takie akcje. Hana jest najodważniejsza. Tamte dwie usłyszą głośniejszy dźwięk i już przytulone siedzą w kącie a Hana sprawdza co to było. Do jedzenia Hana pierwsza. Ale ustępuje Guńce jak ta chce sprawdzić czy akurat w Haninej misce nie ma lepszych kąsków. Od czasu do czasu Guńka pogrucha, podepcze sobie albo bokiem pochodzi i jest spokój. Dziewczyny popiszczą chwilkę i nic więcej się nie dzieje. Zostawiamy je same w pokoju pod czujnym uchem... I nadal jest spokój. Żadnych bójek nie słychać. Na razie jeszcze nie wstawiłam domków. Mają półkę i mogą się chować pod nią i na niej. Myślę, że nie jest źle. Na razie nie chcą prowadzić eksploracji. Wyjęte z kojca tulą się do siebie albo do mnie i nie ma mowy na spacery. Mam nadzieję, że zaczną chodzić jak Hana uruchomi swoją syrenę: Daj jeść. Wtedy będę miała pewność, że się zaakceptowały zupełnie.

Jeszcze jedno. Dziewczyny znoszą na półkę siano. Najbardziej to Łinka. Normalnie jak chomik zanosi je na półkę a potem leżąc wyciągnięta dostojnie spożywa. Hana robi tak samo przy paśniku. Czasem tylko zaniesie ździebełko na górę. A Gunia zaczyna je naśladować. Też leży i podjada i też zanosi na półkę.
Fajnie jest jak biorą cykorię czy ogórka z ręki.
No po prostu kochane dziewczynki.

Kochane dziewczynki mają różki!!!!

Różek nr 1: Gunia rządzi miską!!! Jako udzielna Królowa życzy sobie jeść zawsze pierwsza. Czasem zasypia z łebkiem na misce, albo tuż obok. Ma właściwie tylko 2 problemy. Hanę i Łinkę. Zanim zdąży się odpowiednio nastroszyć, pogruchać i podreptać aby zademonstrować to ja jestem najważniejsza, co lepsze smakołyki znikają w pyszczkach Hany i Łinki.

Różek nr 2: Hana jest najodważniejsza i jak przystało na najodważniejszą o PIĄTEJ rano woła: daj w końcu jeść. Z tym, że robi to naprawdę głośno i działa dużo skuteczniej niż budzik.

RÓŻEK nr 3 pisany dużymi literami: Łinka powinna nazywać się Gryzelda. Gryzie kuwetę, gryzie miski, gryzie pręty, gryzie półkę, gryzie współlokatorki i gryzie ludzi. Wszystkich i wszystko bez wyjątku. Gryzie mocno i skutecznie. Gryzienie przechodzi najśmielsze oczekiwania, bo Ona gryzie nawet podłogę na wybiegu.
Na szczęście jak jest na kolanach to po kilku gryzach daje za wygraną i się poddaje. Rozłożona na płasko daje się głaskać bez limitów.

Świnie jak ludzie, Ludzie jak świnie zaskakują nas 100 razy na minutę.

Się uśmiałam . Nie nudzicie się z nimi- to na pewno!
Ale rzeczywiście- jak pogmeram w pamięci to przypominam sobie, że w chórze tymczasów dopominających się o zieleninę była jedna solistka, której głos górował nad wszystkimi pozostałymi- teraz wiem, do kogo należał

Kochane świneczki są nieźle utuczone.
Łinka waży dobre 950 g, Hana 980 g a Gunia 1040 g. Zdaje się, że Hana będzie najdrobniejszą świnką ze stada, bo Łinka goni ją wagowo na potęgę a wizualnie już wydaje się większa.
Dziewczyny kochają szpinak. Potrafią wciąć pełną miskę w ciągu minuty. Któregoś razu nawet zmierzyliśmy im czas: 1:02. I za każdym razem zachowują się tak jakby nie widziały jedzenia od tygodnia.

Wczoraj obchodziliśmy urodziny Hany!!! Ustaliliśmy, że 1 sierpnia będzie dniem świętowania jej urodzin.
Odśpiewaliśmy na 3 ludzkie głosy i 2 świńskie STO LAT, dokonaliśmy komisyjnego głaskania, obdarowaliśmy Haneczkę kwiatkami z brokułów i tortem melonowo-marchewkowo-ogórkowym.
A Hanuś odwdzięczyła się łaskawym zjedzeniem smakołyków i eleganckim placknięciem w kąciku...
Sama słodycz.

Wszystkiego najlepszego Hana

Panie przy konsumpcji...

W końcu musiała nastąpić ta chwila....
Hana jest najmniejsza, najspokojniejsza (choć najgłośniejsza), najodważniejsza i najbardziej przytulaśna z naszych świnek. I spadła w hierarchii stada na koniec. Rządzi nieodmiennie Guńka, ale Łini wcale potulna nie jest i nie daje sobie w kaszę dmuchać. Obie starają się rządzić Haną. A Hana spokojnie daje się wywrzeszczeć współlokatorkom i na szczęście robi swoje. Spokojnie czeka na wolną michę suchej karmy i siano a przy zieleninie jest pierwsza, więc równowaga jest zachowana.
Ostatnio byliśmy długo chorzy i bardzo mało było przytulania świń. Jak już zdrowy Mikołaj wziął panienki na ręce to każda z osobna tuliła się do niego. To było prawdziwe przytulanie się, nie dostojne klapnięcie, nawet nie wyciągnięcie się z girką... gdyby dziewczyny miały ręce to byłby mega mocny niedźwiedź!!!