Strona 8 z 24

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy

: 11 sty 2016, 18:10
autor: porcella
To kawał cholery jest.
Musi dorosnąć, bo jak na razie, to wyściubia nos przez kraty i usiłuje gryźć starszaków w ich nosy. Strasznie go to bawi. Miota tyłkiem przy tej sposobności i stroszy futro na karku. Taaaaaki facet :laugh:

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy

: 11 sty 2016, 18:51
autor: EveAnn
A to gagatek jeden :evil:
A miałam nadzieję, że może w otoczeniu większej liczby starszych kolegów jakoś się dzieciak ogarnie ....

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy

: 11 sty 2016, 20:39
autor: porcella
Starszaków to chyba też bawi, bo tylko wąchają i po stwierdzeniu, że to ten sam szczun wrzaskliwy, co poprzednio, ida do swoich zajęć.
Czyli kładą się spać w kącie...
W wolnej dłuższej chwili (może w środę?) znowu go puszczę na wybieg - już bez kratek - ze starszakami kolejno. Poza Chrupkiem, bo ten jeszcze nie dojrzał do eksperymentów. Zobaczymy, co będzie. Loczek wczoraj tylko odskakiwał, jak ukłuty, ale smarkacza go nie karcił, raczej lekceważąco zamiatał nogami i raz celnie kopnął. Wiewiórka nie próbowalam, ale spróbuję, Knedla się boję, że się zatknie...

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy

: 12 sty 2016, 19:49
autor: porcella
Raz jeden widzialam tak napalonego smarkacza! To Zając był, co jest teraz z Tamarą u Diefenbaker... Nie musze wspominac, że kastrat.
Wstawiłam Czarnuszka klatkę na wybieg, a po wybiegu lata Chrupek, bo wymieniam mu ściółkę. Potem ma byc zmiana. No to chodzę, zamiatam, przekładam...
Tymczasem Czarnuszek (urodzony 15 października! - trzy miesiące!) na widok Chrupka zaczął dosłownie zamiatać nogami, jak rozzloszczone psy czasami robią, taki przysiad i kopanie tylnymi łapami. Siano i wiory tylko fruwają!
A on cały jak sprężyna - podskakuje, furczy i kopie i jojczy do tego wniebogłosy.. No ludzie!

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy

: 12 sty 2016, 22:42
autor: EveAnn
Ja widzę, że zamiast mu się polepszać, to on się robi coraz gorszy i gorszy :(
Co za świnia jedna :evil:
A czy Zającowi ta kastracja pomogła na temperament??

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy

: 13 sty 2016, 12:48
autor: gren
O rety!
Normalnie wstyd mi za niego :redface:

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy

: 13 sty 2016, 18:11
autor: porcella
Ależ dlaczego? :102: Po prostu trafił się prosiak z charakterem. Jeśli się go teraz nie ustawi do walki ze wszystkimi np. przez nierozsądną rywalizację z innym samcem, to może być jeszcze z niego miły świń, zwłaszcza, że jest niepłochliwy. Nie miał okazji do prawdziwej walki, Śledź zdołał mu zaledwie powiedziec, że ma wszystko w tyle i rób smarkaczu, co chcesz. Dobrze, że zostali rozdzieleni. Mniej więcej to samo miał mu do powiedzenia Loczek. Teraz niech trochę odtaje w rozumie i zobaczymy.
I - nie - kastracja nie zmienia charakteru, u Zająca natomiast dała możliwość adopcji do samiczki, bo do żadnego samczyka się nie nadał. Z tym, że Zając jest z pseudo i pogryzł najpierw kilku chłopaków u Elurina, a potem sflekował Lorda Pontusa (jeszcze wtedy nie Lorda). Przy czym kastrowany Zając rzucał się z zębami tak samo, jak niekastrowany. Elurin zwykł był nazywać go psychopatą :mrgreen:

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy

: 14 sty 2016, 13:58
autor: EveAnn
gren pisze:O rety!
Normalnie wstyd mi za niego :redface:
To chyba mamusia i tatuś powinni się wstydzić takiego charakterku u synka :D

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy

: 15 sty 2016, 16:06
autor: Fuffa
Matko kochana, jaka dzika świnia :D

u mnie są jego bracia, też turkoczą,hycają, nawet szczekają na siebie zębami, ale do żadnych aktów agresji nie doszło :D Co najwyżej jeden zgoni drugiego z hamaczka :D nawet z jednej miski jedzą :D

Re: Czarnuszek - maluszek z Warszawy

: 15 sty 2016, 23:27
autor: porcella
Czarnuszek też złagodniał i znacznie się uspokoił, na pewno dobry wpływ miało na to bieganie po wybiegu: wyszalal sie po prostu.