Napisze wszystko czego dowiedziałam się od dr Laby już po pierwszej wizycie.. A więc tak, że to nie jest na pewno choroba Cushinga i że hipowitaminoza, nie jest jej objawem, ogólnie wnętrze ma raczej bezbolesne, a te żabie łapki, rozciągnięta skóra i macica wielkości, no duużej, są spowodowane zbyt częstym rozrodem. Świnka płuca i oskrzela ma czyste, tchawicę także. Uszka i skóra bez zarzutów.. Tak na prawdę wyszły nam tylko te nerki i prawdopodobnie robaki.
Mam zalecenia podawać natkę, no i jakieś witaminki z selenem i wit E. Także zaleciła, żeby znaleźć dla niej jakieś witaminki z wapniem na wzmocnienie szkieletu. Można jej kupić wapno, ale nie to za 7 zł z vitapolu, bo to zaprawa murarska tak na prawdę, tylko jakieś dobre wapno, albo jakieś suplementy Oczywiście haki na zębach ma olbrzymie, ale jak je, to nie ruszamy
Jak sobie jeszcze coś przypomnę, to dam znać..
Ogólnie miałyśmy jej zrobić USG, ale wet stwierdziła po obmacaniu świnki, że wszystko ładnie czuć (nawet bobki w jelitach
) no i tę nieszczęsną rozciągniętą jak wór macicę. Wszystko na miejscu i niebolesne.
A, no i sugestia dla przyszłego DS - sterylizacja, dla dobra świnki. I z góry zaznaczam, nie wyjeżdżajcie mi tu z komentarzami na temat skutków ubocznych i szkodliwości narkozy, dziękuję
EDIT: DS a nie DT