CAVIARNIA

Chłopak pozbył się dużego ropnia, którego dr. Patrycja wyciągnęła we wtorek. Została otwarta dziura, którą musimy oczyszczać i przemywać, żeby się za szybko nie zagoiło i nie babrało. Waga z ropniem to było 640 g a potem bez niego 620 gramów i znowu dobijamy do 640 g ale mam nadzieję, że teraz to już sam tłuszcz najdzie a nie jakieś gangreny. Oczywiście bobek jest na lekach. Prosimy nadal o kciuki

Trzymaj się mały
Jesteś tak dzielną świnką, że słów mi brak.

U Branco wszystko dobrze. Je normalnie ale w ramach przysmaku i robienia masy dokarmiamy go przed snem tak 10-15 ml - je ze smakiem. Waga z 800 gramów przed zabiegiem chyba już nie wróci bo na ten moment mamy 660 ale Branco przy tym jest całkiem normalny i „zdrowy”. Oczywiście nadal pod obserwacją i będziemy sprawdzać co jakiś czas T4.

Branco był na kontroli w poniedziałek i wyszły jakieś zmiany po zapaleniu płuc. Bezobjawowym bo niczego nie dał znać. Do tego nerki mają cysty i generalnie chyba co będzie to będzie. Krew jak zwykle - niedokrwistość na którą co tydzień przyjmuje zastrzyk. Waga nam nie chce iść w górę mimo dokarmiania ale trzyma dość ładnie i zachowuje się normalnie.

Czekaliśmy aż wyczekaliśmy. T4 = 10,4 więc wjeżdża kochana tiafelina i liczymy, że waga wróci. Branco jak na to co mu jest trzyma się dobrze. Zobaczymy ile będzie mu dane jeszcze biegać po tej ziemi

Branco się trochę sypie. Nagle przestał ładnie i chętnie jeść. Waga - 600 gramów i co w niego wciśniemy podczas karmienia - spada po 2h do tej samej wagi. Nie tyje. We wtorek będzie miał bardzo dokładne badanie i zobaczymy czy to przerzuty czy powód jest inny. Trzymajcie kciuki bo nie wygląda to kolorowo

Pomogliśmy dziś Branco odejść za tęczowy most. Przeżył 5 lat (z czego może nie wszystkie były tak piękne jak powinny być, ale było kilka dobrych). To była bardzo ciężka decyzja ale niestety organizm nie dawał sobie rady przy tak rozsianym nowotworze. Znowu tworzył się guz 2 miesiące od ostatniej operacji. Nerki bardzo kiepsko i jego samopoczucie ostatnie 4 dni to było coś bardzo smutnego i przytłaczającego. Ostatnie czego chcemy dla prosiaków to ból i brak komfortu.

Bardzo dziękujemy za wszelkie wsparcie, za wsparcie Branco na Wirtualnych Adopcjach. Myślę, że gdyby mógł - podziękowałby swoim uśmiechem i byłby bardzo wdzięczny. Z jego odejściem kończy się też pewna era... bardzo go kochaliśmy i wiemy, że nie my jedyni. Do zobaczenia maluchu!





Takiego Cię zapamiętamy.

Światełko na drogę dla Ciebie, Branco

Smutno...