CAVIARNIA

na pewno norki się w praniu skurczyły Chłopaki dobrze wyglądają

Jestem zła na siebie.Już nigdy nie będę obcinać pazurków w domu...Wzięłam mojego kochanego Halusia ,bo miał pazurki ostre już.Zaczynam obcinać a on szarpnął i obciełam mu do krwi.Zaczął przerażony po łóżku biegać ,biorę go i przykładam papier.Tuliłam go chyba 30 minut.Dostał nadprogramowego ogórka.Chwilę temu go odłożyłam do klatki i się schował pod półką biedny Grubcio go pocieszył i szamają sobie sianko.Teraz jak obciąć pazurki to tylko u weterynarza.Smutno mi,chciałam dobrze...

Nie martw się. Nic się nie stało. Ale w 1 osobę to naprawdę wyczyn. A u mnie wetka kiedyś obcięła do krwi paluszka Miecia...

Wien,ale szkida mi Halfa.Ja dawałam radę sama,wręcz jak ktoś chciał mi pomóc to było gorzej

Ja obcinam dziewczynom pazurki sama i jest nawet okey. Kiedyś spróbowałam z mamą, ale się wtedy okazało, że ona nie da rady nawet jej trzymać, bo się boi, że zaraz się świnka szarpnie. Ma jeszcze jakieś wyobrażenia od których robi się jej słabo

Ja z kolei obcinam z mamą - mama trzyma (choć nigdy nie pamięta jak i muszę jej pokazywać znowu ) a ja tnę..ciach ciach... Oczywiście czasem łapka się wymsknie, ale jakoś dajemy radę. Choć najgorsze są pazurki przednich łapek te boczne... u starszych świnek (czyli Żurka) są podkręcone do wewn i ciężko je ciąć...

Nie martw się, Halfowi nic nie będzie. Yoko kiedyś jakaś praktykantka przycięła do krwi.
Teraz obcinam świniakom sama, ale u mnie chłopcy są spokojni, prawie w ogóle się nie wyrywają, więc mam ułatwione zadanie

Half nawet nie miał na mnie focha.Myślałam,że będzie się bał mojej ręki czy coś,ale nic.Widocznie ogór zrobił swoje Chłopcy od kilku dni przeglądają ze mną Świstaka i Hipcia.Jak coś wybiorą to zamawiamy

Halfik dziś pierwszy raz ziewnął mi na kolanach.W klatce przy głaskaniu to norma ,ale na kolankach nigdy mu się to nie zdarzyło.Ogólnie chłopcy są bardziej ufni.Grubcio bardzo rzadko ucieka przy braniu.Obaj rozpłaszczają się na kolankach

To bardzo dobrze