Strona 69 z 225

Re: Gucio & Stefan

: 27 lis 2013, 0:14
autor: pastuszek
katzarzyna pisze:Czy mi się wydaje, czy uwieczniłaś wyrzut bobkowy? :szczerbaty:
Tak :roll:
Po prostu Stefan, on zawsze ma szczęście do zdjęć od tyłka strony :idontknow: :szczerbaty:

Re: Gucio & Stefan

: 27 lis 2013, 0:23
autor: dortezka
pastuszek pisze:
katzarzyna pisze:Czy mi się wydaje, czy uwieczniłaś wyrzut bobkowy? :szczerbaty:
Tak :roll:
Po prostu Stefan, on zawsze ma szczęście do zdjęć od tyłka strony :idontknow: :szczerbaty:
no właśnie chciałam zaznaczyć.. że to normalne zdjęcie Stefana.. on zawsze jest w trakcie bobczenia lub wystawiania dżąder do podziwiania przez fanki :szczerbaty:

Re: Gucio & Stefan

: 27 lis 2013, 0:25
autor: Ann
A mina Gucia mówi "I widzicie co ja z nim mam.. :idontknow: " :lol:

Re: Gucio & Stefan

: 27 lis 2013, 17:21
autor: pastuszek
Wczorajsza mina Gucia mówi: "A wiecie, że wyhodowałem sobie nowy kamień i jak jutro Duża się o tym dowie to chyba ją szlag trafi :roll: ".

No znowu go ma :glowawmur:

Re: Gucio & Stefan

: 27 lis 2013, 17:22
autor: katzarzyna
Eh.. Gucio kamieniarz...
Zdrówka dla Gucia :fingerscrossed: !

Re: Gucio & Stefan

: 27 lis 2013, 18:44
autor: dortezka
ojj Gutek, Gutek.. znajdź sobie inne hobby niż zbieranie kamieni.. :nono: :nono:

Re: Gucio & Stefan

: 27 lis 2013, 21:17
autor: Dropsio
:fingerscrossed: :glowawmur:

Re: Gucio & Stefan

: 27 lis 2013, 21:22
autor: AQQ
Gutek :fingerscrossed: na co CI tyle kamieni.. :idontknow:
A Stefan, no cóż.. świnia :szczerbaty: :love:

Re: Gucio & Stefan

: 27 lis 2013, 23:07
autor: Ann
No co ten Gucio ! :nono:
Co teraz, znowu będzie trzeba ciąć?

Re: Gucio & Stefan

: 28 lis 2013, 0:07
autor: pastuszek
Wysikał go :shock: :jupi:

Operacja nie wchodziła w grę, bo dopiero był ciachany. I to mnie najbardziej martwiło, bo się bałam, że mu utknie :( Miał dostawać przez tydzień kroplówkę + to co do tej pory łyka moczopędne i modlić się, że się uda go spławić z pęcherza, bo "szansa zawsze jakaś jest" - tylko przekonania w tym zdaniu nie było.
Jak wróciliśmy do domu to piszczał i się tak napinał, że żal patrzeć było, teraz miałam go na biurku i był podejrzanie cicho :? Chciałam mu seni podmienić na nowe a tu kamyk pod tyłkiem :o Aż strach pomyśleć co by było jak by mu to utknęło po drodze :nie_powiem:
Nie wiem jak to zrobił, bo kamyk jest wielkości ziarnka pieprzu - ale dzięki Bogu już po nim :tired:

I żeby nie było, że wymyślam i bajki tworze - zdjęcie z wczorajszej już wizyty.
Obrazek