patrzy na mnie podejrzliwie ślepą gałką bo dopiero co dostała zastrzyk z tego katrtofenu. nie sądziłam że dożyje tego zastrzyku, pierwszy był tydzień temu, a tu proszę, może za tydzień trzeba będzie jechać po kolejny (miałam dwie dawki tylko)
na razie jest stabilnie, nic się nie pogarsza. co jakiś czas ją podnoszę żeby bobki leciały. po nocy ona leży w takim placku bobkowym... no i dlatego pierwsza rzecz z rana to kąpiel.
jak wszystko dobrze pójdzie to w następnym tygodniu Majka może doczeka nowej koleżanki...
z jedzeniem nie ma problemu, wżera wszystko ale własnie trzeba pod nos podłożyć. W związku z tym na noc ją obkładam z każdej strony sianem, ziołami, chrupkami i soczystymi warzywami
w ogóle to kupiłam 240 podkładów z allegro, zapłaciłam 198 zł wliczając przesyłkę. Taniej niż myfriendy, bo podrożały jakoś, za tyle byłoby 230 chyba. Podkłady cieniutkie ale chyba spoko. A idzie ich 5-6 dziennie.