Jestem!
Oczywiście uwaliłam dwa egzaminy, więc kampania wrześniowa mnie czeka, no ale przynajmniej mam teraz czas na miśków.
Tostowy zad został w końcu wykąpany - bo sierść na zadku matowa i mimo obcinania poklejona. Ma nową fryzurę - modnego boba. Podczas suszenia popcornował, także chyba nie było tak źle. Kąpiel trwała chwilę, bo tylko zadek mu wymyliśmy. Nachos jest trochę zdezorientowany Tostowym zapachem
Nachos nadal jest słodkim grubaskiem, ale daję się głaskać w klatce i wskakuje na kolana jak na podłodze siedzę, także jest lepiej z tym dzikuskiem.
Oby dwoje mają piękne, okrągłe i mięciutkie brzuszki.
Jutro zabieramy ich do moich rodziców, do Łodzi na weekend - pogoda ma być piękna, więc pewnie dziadkowie użyczą im ogródka, a oni się odwdzięczą naturalnym nawozem. Muszę wybrać dobrą porę, bo w sumie to ma być gorąco, ale myślę, że tak późnym popołudniem będzie już w sam raz. Mamy nadzieję, na kalendarzową sesję na trawce
Polacy wyszli z grupy - i zgodnie z obietnicą złożoną mojemu M, kupiłam flagi do samochodu
Do tego, jutro w Łodzi zakupimy nowe maty - bo koło nas zlikwidowali Praktikera. Także u dziadków będzie świeżo i pachnąco. Mebelki wszystkie wyprałam, także w ogóle będą się pięknie prezentowali.
Przesyłamy całusy!
